tag:blogger.com,1999:blog-41673755093713766602024-02-21T03:12:06.742-08:00RicoTheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.comBlogger86125tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-67214376201882877752014-11-12T04:18:00.000-08:002014-11-12T04:18:54.699-08:00Active all the timePowtórka z rozrywki, obiecywałam, obiecywałam... a jak zawsze cisza znów nastała. Czasem próbuję się zebrać, kilka razy już usiadłam do laptopa z myślą "TO DZIŚ w końcu coś napiszę", ale... no właśnie zawsze jest jakieś ale... tyle ciekawych(bądź mniej ;) ) rzeczy do robienia. Kiedy to znaleźć chwilkę na spisanie tego wszystkiego co się dzieje w naszym psiejskim życiu?<br />
A coś się dzieje, zawsze mniej bądź bardziej aktywnie, ale nie stoimy w miejscu. Cały czas w miarę możliwości się rozwijamy, jednak niestety tylko w obedience. Na treningu agility nie byliśmy już prawie od 4 miesięcy. Życie jest okropne, wszystko się zawsze nakłada... a u nas zrobiła się taka warstwa "przeszkód", że skutecznie nie pozwala nam jeździć na treningi. Na początku moja kontuzja, zakaz biegania od lekarza przez najbliższe pół roku... oczywiście jak to ja, próbowałam, kombinowałam i wymyśliłam agility chodzone, co zbyt dużego sensu nie miało. Potem dojrzałam do tego, że potrzebna nam przerwa, że dobrze zrobi to zarówno mi jak i psu i nie ma się co spinać. Zrozumiałam, że i tak to nasz sport tzw. rekreacyjny, z bólem serca nadal o tym myślę, ale jak widać wszystkiego w życiu mieć nie można i czasem lepiej odpuścić, niż niechcący zrobić sobie lub psu krzywdę.... Może kiedyś ;) Następnie nałożyła mi się na to moja szkoła, która wymaga ode mnie bardzo dużo i już od września nie słyszałam o czymś takim jak CZAS WOLNY. Legendy głoszą, że istnieje coś takiego, ja nie pamiętam kiedy ostatnio miałam chociażby chwilę na ogarnięcie czegokolwiek co nie dotyczy nauki. O każdych zawodach, seminariach etc. dowiaduję się od najbliższych znajomych, nie wiem nic co dzieje się w psim światku... a może to i lepiej?<br />
Jednak obiecałam sobie(no i Rysiowi oczywiście tez :) ) jedną rzecz - obedience nie odpuścimy. Wychodzi nam to lepiej bądź gorzej, ale widzę, że idziemy w dobrym kierunku. Robimy powolne postępy, co cieszy mnie najbardziej, bo najgorsza możliwa rzecz to stać w jednym miejscu. Pomysłów mam mnóstwo, werwy również, tylko no... czasu jak zawsze brakuje :) Teraz nadszedł ten okropny okres, gdy wiecznie jest ciemno: rano, popołudniu..... gdzie tutaj znaleźć moment gdy jest widno? Mocno to utrudnia nam sprawę ćwiczenia, ale Rysio jest bardzo dzielnym obi-dogiem i radzi sobie nawet w najbardziej hardcorowych warunkach.<br />
Równo miesiąc temu byliśmy na najprawdopodobniej ostatnich naszych zawodach w tym sezonie. To był nasz ostatni występ w dwójce, z którego generalnie jestem bardzo zadowolona. Poradziliśmy sobie o wiele pewniej i płynniej niż w Sopocie, fakt faktem, że czym więcej się startuje to lepiej to wychodzi. Ja jestem bardziej świadoma na ringu, więc pies od razu jest pewniejszy. Gdybym tylko mogła sobie częściej na takie eventy jeździć....<br />
W Rzeszowie oceniała nas słowacka Pani Sędzia, bardzo miła i oceniająca dość rzetelnie. Największym zaskoczeniem była dla mnie jej ocena za nasze chodzenie dostaliśmy wysoką punktację i była jedną z pierwszych osób, której bardzo się nasze chodzenie podobało - miód na moje serce... lata pracy się opłacają <3<br />
Oprócz tego Rysio miał piękne zostawanie, ładne pozycje w marszu i o wieeeeeele lepsze przywołanie niż w Sopocie, tutaj też piękny przykład tego, że ciężka praca się opłaca :)<br />
Kwadracik był ok, ale to jest ulubione Rysiowe ćwiczenie. Aporty kierunkowe były hmm... poprawne, jeszcze muszę nad nimi popracować aby wyglądały tak jak bym chciała :)<br />
Aportek przez przeszkodę - bez zmian, Rico znów się czaił na hopkę, ale wiem, że nie ejstem w stanie nic z tym zrobić skoro po kilku latach technicznych ćwiczeń na agility nie uzyskuje żadnych rezultatów, taki pies i tyle :)<br />
Generalnie przejścia pomiędzy ćwiczeniami i wyraz ogólny super, Ricunio cały czas był ze mną, skupiony.... idealny synek mój <3 Kto by pomyślał, że jakieś dwa lata temu nie był w stanie skupić się na mnie przez minutę.... a co dopiero pracować na takich emocjach! Dumna jestem i blada! To chyba największy sukces tych zawodów dla nas :)<br />
No i nasze pięty achillesowe:<br />
Kolejny raz na zawodach Rico miał problem z patyczkami, a co najciekawsze, za każdym razem robi inny błąd, a żadnego z nich nie robi mi nigdy na treningach... żmijka mała, ot co powiem! Tym razem pięknie się wysłał i znalazł patyczki, szybko wymierzył dobry aport i pędem do mnie wracał, aleeee.... dostawiając się był już z siebie tak bardzo zadowolony, że szczena mu opadła i patyczek zgubił :) Jednak jak to na najgrzeczniejszego syna przystało szybko zauważył brak drewienka w paszczy i podniósł go bez mojej żadnej dodatkowej komendy - chwała mu za to! Generalnie dla mnie nauczka na przyszłość, że na patykach nadal go muszę mocniej wyciszać, bo on tak kocha to ćwiczenie, że gubi swój móżdżek... Paradoksem jest to,że patyczki są raczej uważane, za nudne ćwiczenie i psy pasterskie, a szczególnie bordery, które z natury pracują okiem a nie nosem nie powinny być zachwycone taką formą pracy, ale Rysio to Rysio, on uważa, że nosek to bardzo ważna sprawa. Jak tu go nie kochać? <3<br />
Druga problematyczna rzecz... pozycje. Chyba nasz największy problem obecnie, codziennie dłubiemy je, można powiedzieć, że od nowa... ale to będzie bardzo długi i pracowity okres zanim uda mi się wypracować u niego moje wymarzone pozycje, ale nikt przecież nie mówił, że będzie łatwo :) Więc trzeba pracować, pracować i się nie poddawać!<br />
Tutaj filmik podsumowujący zawody:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/uGuxj3CDUWA?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
Oprócz tego, obecnie zagościła u nas nowa aktywność jaką jest jogging :) Dostałam już pozwolenie od lekarza i i powolutku wracam do aktywności fizycznej. Bieganie jest idealnym połączeniem, ponieważ w jednym czasie ja mam trening, a pies spacer i to kilku kilometrowy. W końcu dotarliśmy się jeżeli chodzi o tę formę aktywności, tak aby jedno drugiemu nie wchodziło w drogę i myślę, że oboje jesteśmy zadowoleni :)<br />
Czekamy do wiosny... kto wie może wrócimy do agility i postartujemy sobie w zawodach obedience :P<br />
Pozdrawiamy A&Ri!TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-45735010442981841782014-08-25T13:54:00.000-07:002014-08-25T13:54:02.089-07:00We're going through changes..Nie piszę często. Przyznaję się.... opuściłam się w tym znacznie. Jednak jeżeli już się za to zabieram, to dlatego że faktycznie chce się czymś z Wami podzielić. Uwielbiam tego bloga, bo mam w nim opublikowane wszystko od praktycznie samego początku mojego życia z Rico. Z uśmiechem na twarzy czytałam ostatnio moje wypociny - wielkie plany, rozczarowania.... symfonia smaków życia można by powiedzieć. Ten post będzie taki sam, czyli słodko-gorzki ;)<br />
Od kontuzji zmieniłam trochę moje podejście do agility.Startowaliśmy raz w oficjalnych zawodach w Warszawie w lipcu, jak można było się spodziewać, bez większych sukcesów z nastymi miejscami, ale w pewien sposób zawody te były przełomowe. Nie dla psa, a dla mnie. Stwierdziłam, że coś jest nie tak, że tak być nie może... startujemy już na tyle długo, a ja znam siebie i wiem, że wszystkie nasze porażki na agilitowym polu to nie kwestia mojego stresu, ani niewyszkolenia psa(no wiadomo to też ale to oddzielny temat). Tu chodzi o emocje, które wzbudzają w Rico małego potwora. Na zawodach Rico nie potrafi sobie poradzić z emocjami, gubi się, nie panuje nad sobą zupełnie i zapomina co to samokontrola.. Stwierdziłam, że dalej tak być nie może i postanowiłam coś z tym zrobić, a mianowicie wrócić z nim do kompletnego początku po sopockich zawodach widzę ogromną poprawę. Nie startowaliśmy, więc pies ani razu nie wszedł na tor, ale potrafił się opanować i położyć się koło ringu i odpoczywać, jak widać nawet agility może nie być straszne. Wystraczy konsekwencja, konsekwencja i jeszcze więcej konsekwencji, kiedyś uda nam się startować z móżdżkiem na swoim miejscu, na pewno! Drugą sprawą, która była dla mnie chyba jeszcze bardziej ważącą jest to, że Rico nie jest psem do agility stworzonym, jego budowa nie pozwala mu na dłuuuugie skoki. Jest małym, dość krępym samcem, więc ciężko mu nawet pożądnie się skręcić, więc nieważne ile pracy bym w to włożyła, ale Rico nie będzie nigdy umiał ładnie skakać. Od dłuższego czasu zastanawiało mnie jego czajenie się przed każdym skokiem, stwierdziłam że zbadam mu wzrok, bo być może to kwestia tego, że nie jest w stanie dobrze wymierzyć wykroku lub nie widzi hopki. Na szczęście moje przypuszczenia się nie potwierdziły i Rysio ma zdrowy wzrok-jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, bo spadł mi kamień z serca!!! Rozmawiałam z paroma trenerami agility, którzy doszli do tego samego wniosku co ja- Rico mistrzem agility nigdy nie będzie. Mimo to stwierdziłam, że nie chcę odpuścić tylu lat pracy włożonej w tego psa pod agility, ale jednocześnie postanowiłam wycofać się jak na razie z aktywnego życia w agility, dalej będę z nim robić jakieś pierdółki, ale bez zbędnego parcia, wyłącznie dla własnej satysfakcji. Problem pojawił się w tym, że ja nadal chcę biegać agility i się w tym rozwijać, sport ten niesamowicie mi się spodobał i nie wyobrażam sobie tego nie robić. Mam kilka planów w głowie, jak ten problem rozwiązać, jak na razie nadal będziemy z Rysiem w miarę możliwości biegać i zobaczymy jak to się potoczy :) Mam króciutki filmik Ri, który biegał z agilitowym masterem- Magdą :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/BoRNb56VeA8?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
Tyle na temat naszego biegania. Teraz trochę o drugim sporcie, do którego mój pies ma o wieeeeeeeeeeeeele większe predyspozycje.<br />
Po roku przerwy od startów postanowiłam wrócić do obi. Zgłosiłam się do dwójki na sopockie zawody organizowane przez Team Oliwa. Lubię ten czas w którym przygotowuję się do startu, robię plany treningowe, myślę co poprawić. Wszystko pięknie, ale.... nie przewidziałam jednego- braku czasu na te przygotowania :) Moje problemy zdrowotne skutecznie zabrały mi duuuużo czasu, który mogłam spokojnie spożytkować na przygotowania. Z takim też rezultatem ćwiczyliśmy mało, o wiele za mało niż powinniśmy. A ja jedynie się głowiłam co mam zrobić, żeby ten stan rzeczy zmienić. Niestety nie wyszło mi to za bardzo i miałam możliwość poćwiczenia z psem więcej jedynie dwa tygodnie przed zawodami, a raczej "odświeżenie" psu dwójkowych ćwiczeń. Z racji tego, że mój misio-pysio jest dzielnym obikowym pieskiem, ładnie sobie radził, aleee wkradały się błędy, nawet w ćwiczenia które Rico uwielbia i robił bez problemu. Mimo to zdecydowałam się na start, który już tak długo planowałam, stwierdziłam, że raz się żyje i każda porażka nas czegoś może nauczyć. Warunki dla Rico były bardzo ciężkie. Głównie dlatego, że dzień przed zawodami nocowaliśmy w namiocie, a mój pies nigdy wcześniej tego nie robił i całą noc(a przynajmniej kiedy się przebudzałam) on leżał na czatach i słuchał każdego dźwięku... niezbyt dobry początek wyjazdu, ale bywa :) Na miejsce zawodów przyjechałam z niewyspanym, rozemocjonowanym pieseczkiem, który na widok toru agility zgubił swój móżdżek. Na teren obedience dotarliśmy kilka minut po 10, planowane rozpoczęcie startów klasy 2, miało rozpocząć się o godzinie 13. Stwierdziłam, że to odpowiedni czas aby mój pies wystarczająco się wyciszył i obył z miejscem zawodów. Kilka minut Faktycznie, tak by było... gdyby nie opóźnienia :( O pierwszej zaczęły startować dopiero psy jedynkowe w liczbie 6, a następnie Pani Sędzia poszła na przerwę obiadową. Kolejna obsuwa czasowa gwarantowana.... Cały ten rozgardiasz zaowocował tym, że nasz start odbył się chwilę przed 17. Weszłam na ring z psem, który szczerze powiedziawszy był zupełnie nieświadomy i widać było po nim ogromne zmęczenie spowodowane podróżą, noclegiem i emocjami. Mimo to ja mocno w niego wierzyłam i stwierdziłam, że jest moim najlepszym obidogiem pod słońcem i da sobie z tym radę. Oczywiście dał <3 jednak pracował w stylu dość.. śpiącym :) Jestem mu w stanie to wybaczyć, ale jednocześnie wiem, że wiele pracy nas jeszcze czeka, aby Rico się nie rozpraszał przy takim zmęczeniu.<br />
O poszczególnych ćwiczeniach:<br />
1. Siad w grupie przez 1min -9.5pkt<br />
Rico zrobił to ćwiczenie całkiem ładnie, lekko się rozglądał stąd to pół punkta, ale zostawanie było ćwiczeniem, które robiliśmy najwcześniej, więc i Ryś był w miarę świeży :)<br />
2.Chodzenie przy nodze- 6.5pkt<br />
Najgorszy możliwy dla mnie i dla psa rozkład ćwiczeń.... rozpoczęcie startu od chodzenia. Bardzo tego nie lubię z jednego prostego względu, mój piesek musi się "rozchodzić" aby pokazać co potrafi. Oprócz tego doszło zmęczenie psiego materiału,,, Jak można się domyśleć szedł swoim własnym tempem i dalekie to było od heelworku, które robimy na treningach, ale mocno wierzę, że i to kiedyś na zawodach uda nam się osiągnąć :) <br />
3.Stój i siad w marszu-9.5pkt<br />
Tutaj już chodzenie było lepsze, stójek w porządku, siad troszkę wolno, ale ogólnie jak na warunki było ok.<br />
4.Przywołanie ze stój-6.5pkt<br />
Tutaj winę przyjmuję na klatę... tak bardzo chciałam żeby Rico miał ładne zatrzymania na treningach, że całkowicie zepsułam mu prędkość. Mea culpa. Nadrobimy :)<br />
5.Kwadrat-10pkt<br />
Ulubione ćwiczenie Ryszarda, tempo było dość wolne, ale jak mówię pieseł zmęczony był bardzo, poza tym nie mogę się do niczego doczepić.<br />
6.Aport kierunkowy-9.5pkt<br />
Rico tydzień przed zawodami stwierdził, że nie wie co to kierunki i mylił się za każdym razem. Byłam trochę podłamana i podświadomie myślałam, że dostaniemy za to ćwiczenie zero. Ku mojemu zdziwieniu Rico za pierwszym razem wiedział co i jak. Niestety znów nas dopadło wolne tempo. Mimo to kocham go najmocniej na świecie <3<br />
7.Patyczki-6.5pkt<br />
Kolejny raz moja wina. Rico bez problemu odnalazł dobry patyczek, spojrzał się na moją poważną minę i stwierdził, że jest coś bardzo nie tak, skoro się do niego nie uśmiecham i wziął sprawy w swoje łapy poszukując mocno właściwego patyczka gdzie indziej. Musiałam go odwołać, a potem już sam stwierdził, że pierwszy patyczek to był TEN odpowiedni :) Startując myślałam, że dostaniemy za takie wykonanie piękne, okrągłe zero. Jednak Pani Drobik zaczęła się ze mnie śmiać i powiedziała, że Rico ma zrobioną bardzo dobrze pracę na węch i musimy poćwiczyć pewność wykonywania tego ćwiczenia.<br />
8.Pozycje-6.5pkt<br />
Przykro mi się robi jak na nie patrzę, wróciliśmy do samego początku, kiedy to Rico przy każdej zmianie ruszał łapkami. Duuuużo pracy nas czeka, ale lepiej że wyszło to teraz aniżeli potem. Tutaj równiez pokazało się mocno zmęczenie- musiałam powtórzyć komendy na siad. Same pozycje był bardzo niechlujne i jestem zdziwiona, że Sędzia i tak nam dała za to punkty.<br />
9. Aport przez przeszkodę-10pkt<br />
Rico zrobił skok jak zawsze, z lekkim zawahaniem. Oprócz tego wyglądało to całkiem dobrze :)<br />
10.Wrażenie ogólne-8.5pkt<br />
Pani Drobik stwierdziła, że pracujemy ok, ale brakuje nam jeszcze takiej pewności w wykonywaniu ćwiczeń, jednocześnie wiedziała, że po części wynikało to z naszego zmęczenia. Pogratulowała mi ile pracy włożyłam w tego psa, co było bardzo miłe :)<br />
Ostatecznie zeszłam z ringu, sądząc, że wyzerowaliśmy przynajmniej kilka ćwiczeń i o doskonałej dawno możemy zapomnieć. Jak się okazało.... żadnego zera nie było. Jeszcze większym zaskoczeniem dla mnie było gdy podeszła do tablicy z wynikami i koło swojego nazwiska zobaczyłam 160.5pkt i lokatę 2/8!!!! Na niektórych zawodach spodziewałam się dobrego wyniku, ale zdecydowanie nie na tych.... więc zaparło mi dech w piersiach jak to zobaczyłam i zaczęłam skakać z radości!!! Spowodowane było to również tym, że także według nowego regulaminu mamy już promocję do klasy trzeciej!!! Myślę, że wszystkie psy z naszej klasy były bardzo zmęczone i wiele psów zerowało jakieś ćwiczenia. Mój niezawodny obidog dał sobie radkę, jednak obi to jest to :) Cieszę się mocno z takiego nieoczekiwanego sukcesu! Takie niespodzianki są jednak bardzo miłe :) Już teraz planuję treningi i kolejne starty.<br />
aaaa i prawnie zapomniałam! Rysio jak na dzielnego obidoga przystało nie dał lipy również na trójkowym zostawaniu, na którym był psem pozorantem(do zostawania w grupie potrzebne są min.3psy). Bardzo ładnie zostawał w siadzie jak i w warowaniu. Pani sędzia była pod dużym wrażeniem, puchnę z dumy :) Było to jeszcze przed naszym startem, więc Rico był jeszcze "świeży" ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/L7GSD3-uCtg?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
Ogólnie podsumowując był to bardzo miły wyjazd, pełen niezapomnianych wrażeń. Dużo freexowych psów odniosło sukcesy :) Po za tym Rico był pierwszy raz na plaży i zakochał się w uderzjące o brzeg fale.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihAizy8KPQWpP4ktDpNbPAqaSpeFBzf_Zi7WYbhWUDK3TZnN4Fl2DArx86FmKtna6U-Hlq9iSrAYaX_IMNqV6lMTtrIhoqeS0EZAAI7DuCWtoUSbHSqBYaC57Kvm8ObP-BFzzBDzQmOR-Z/s1600/2014-08-23+19.54.07.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihAizy8KPQWpP4ktDpNbPAqaSpeFBzf_Zi7WYbhWUDK3TZnN4Fl2DArx86FmKtna6U-Hlq9iSrAYaX_IMNqV6lMTtrIhoqeS0EZAAI7DuCWtoUSbHSqBYaC57Kvm8ObP-BFzzBDzQmOR-Z/s1600/2014-08-23+19.54.07.jpg" height="300" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">nie ma to jak jakość z komórki <3</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Zmęczenie trzyma nas do tej pory, a w głowie już mnóstwo planów, które czekają na realizację. Ojjj myślę, że ta jesień będzie bardzo pracowita i bardzo owocna :)<br />
Pozdrawiamy A&Ri!TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-83012725748106718232014-06-29T16:11:00.000-07:002014-06-29T16:11:28.186-07:00Kontuzje, slalomki i inne...Ostatni wpis był bardzo radosny ze względu, że zaczynałam już chodzić. A teraz... nieśmiało wracam już w agilitowy świat. Wiadomo- zupełnie bez szaleństw, głównie chodzę i nie robię jakiś bardzo trudnych torów, ale WRACAMY DO AGILITY! Sam fakt cieszy najbardziej, jeszcze trochę i będziemy śmigać- obiecuję!<br />
Filmik obrazuje nasze największe osiągniecie ostatniego czasu, czyli SLALOM, który w końcu Rico robi i to całkiem ładnie. Po trzech latach pracy w końcu nam się udaje, oczywiście nie zawsze( no nie ma rzeczy idealnych przecież :) ) ale coś tam już świta w psiej główce... taką mam przynajmniej nadzieję.<br />
Piosenka do filmu o bardzo odpowiednim tytule: The Walker :)<br />
Miłego oglądania!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/kv1i4Ivumes?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
Pozdrawiamy A&Ri!TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-38322294136955062862014-06-05T14:45:00.001-07:002014-06-06T03:22:10.683-07:00Totolotek <br />
<br />
Docenianie rzeczy trywialnych- rzecz niedocenienia. Dzisiaj przełomowy dzień w naszym życiu. Pierwszy wspólny spacer od miesiąca... Żadne wygrane zawody nie są w stanie zrekompensować mi tej chwili, powrotu do własnej skóry, kiedy to codzienne przechadzki były normą i obowiązkiem zarazem. A teraz? To czysta atrakcja, jakby przeżywać to zupełnie od nowa, poczułam się jak w lutym 2011r. gdy pierwszy raz wyszłam na spacer ze swoim psem. Niesamowite, a takie zwyczajne. <br />
<br />
A psi wzrok? Zdumiony, pewnie gdyby mógł przetarł by oczy z wrażenia, że w końcu się doprosił. Że w końcu to ja, a nie nikt inny wyprowadził go na spacer, poćwiczył. <br />
<br />
Totolotek? Tak wygląda mój.<br />
<br />
Taki piękny rysunek mamy od Anonima <em>(dziękuję Ci raz jeszcze!). </em>Rico w pełnej krasie, wesoły i jak zawsze chętny do pracy, oby zawsze był taki sam!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgavviQ_ux1qjztS_i05S4ezkcHbVv-D86oySFSUeycDisdnYT1qX8-hJmm2C6e26ZHakMn7O3avWDpPSUMZwl5XPlxvdzY4FOoHK4BgNnz2rg4wxOG7nX4pYfZ25Y17z5FtIyFuV39xBS2/s1600/10428996_783871178299229_1135239197_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgavviQ_ux1qjztS_i05S4ezkcHbVv-D86oySFSUeycDisdnYT1qX8-hJmm2C6e26ZHakMn7O3avWDpPSUMZwl5XPlxvdzY4FOoHK4BgNnz2rg4wxOG7nX4pYfZ25Y17z5FtIyFuV39xBS2/s1600/10428996_783871178299229_1135239197_n.jpg" height="348" width="400" /></a></div>
TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-43967564133936017192014-05-24T03:25:00.003-07:002014-05-24T03:25:36.976-07:00Bardzo aktywnieTak mogę podsumować ostatni okres. Moja szkoła, treningi i zawody- tu nie ma czasu na nudę... Przynajmniej nie było... do teraz :) Los chciał, aby na chwilę się zatrzymała. Spojrzała na wszystko inaczej, przestała wiecznie gdzieś być i planować każdą kolejną godzinę. Być może los w ten sposób chciał mnie czegoś nauczyć, chyba mu się to udało. Mam przymusową przerwę, gdyż na ostatnim treningu agility skręciłam sobie staw skokowy. Praktyczny brak ruchu przez najbliższe trzy tygodnie. Co to dla nas oznacza? Nudę, rezygnację z wielu imprez, teraz nawet sama nie mogę iść z psem na głupi spacer. Zaczęłam doceniać jak fajne jest czasem po prostu nicnierobienie, po prostu odpoczywanie i skupianie się na rzeczach przyjemnych a nie jedynie obowiązkach, goniących terminach i gonienie czegoś w wiecznym pośpiechu życia. Szkoda, że musiałam się tego nauczyć w ten a nie inny sposób, ale w końcu do mnie dotarło, że nie mogę wiecznie biec. Czasem muszę też się zatrzymać... odetchnąć i spróbować od nowa. To nic strasznego prawda?<br />
<span id="goog_1040224593"></span><span id="goog_1040224594"></span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfhwyjOg_klVYW73v9-RhPKmmxB0sFnKmmavVx14MKXjMVvEOCprMvzMkrwZOxKRGq4LXbsSZDQIHF3FL3PbZHUFEdmSb6xZg9_pJDQa49tzzRfaUOVT2ArOcwJnv5vpYqdHWTeQq7GQUM/s1600/10178063_640201292728808_8151763865747523166_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfhwyjOg_klVYW73v9-RhPKmmxB0sFnKmmavVx14MKXjMVvEOCprMvzMkrwZOxKRGq4LXbsSZDQIHF3FL3PbZHUFEdmSb6xZg9_pJDQa49tzzRfaUOVT2ArOcwJnv5vpYqdHWTeQq7GQUM/s1600/10178063_640201292728808_8151763865747523166_n.jpg" height="266" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. Aneta Ciupińska</td></tr>
</tbody></table>
Rico się wcale nie nudzi, jest najlepszy- co zawsze powtarzam, wiem wiem. Tym razem robi za mojego pomagiera, przynosi mi poduszki, picie, a nawet kule. Zamyka i otwiera mi drzwi. Czy mogłabym sobie wymarzyć w tym momencie lepszego psa? Zdecydowanie nie! A kiedy go zwyczajnie o nic nie proszę, zasypia koło mnie, tak jakby wiecznie mnie pilnował czy czegoś mi nie zabraknie... Kolejny raz się powtórzę, że czym on starszy tym lepszy, moje zafascynowanie tym psem rośnie z dnia na dzień!<br />
Przed moim cudownym incydentem, tak jak pisałam wcześniej, mieliśmy bardzo produktywny okres. Wiele zawodów agility, a dzisiaj mieliśmy debiutować w klasie trzeciej na zawodach obedience w Warszawie.. no chyba nie było nam to pisane :) A szkoda, bo już się stęskniłam za startami, bardzo lubię tę dyscyplinę, a zawody uważam, że fajne sprawdzenie siebie i psa. Bardzo liczyłam na rzetelną ocenę tego sędziego, no cóż.. może innym razem :)<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjINWpPKxfcOX8VQktxfQwDExqoNtIm5yiZyGG5ULtUhKNDENSHd6XkAAq6qKijy_rwN_uQvy0zgftwFNn7EnJIuzFxUKM_07-AjfafiTHqe4HSt-8KWq3MG8nZzyEUrQkUC_Rb1Q8nBCQm/s1600/10255718_638925476189723_8810669145081957125_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjINWpPKxfcOX8VQktxfQwDExqoNtIm5yiZyGG5ULtUhKNDENSHd6XkAAq6qKijy_rwN_uQvy0zgftwFNn7EnJIuzFxUKM_07-AjfafiTHqe4HSt-8KWq3MG8nZzyEUrQkUC_Rb1Q8nBCQm/s1600/10255718_638925476189723_8810669145081957125_n.jpg" height="266" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. Aneta Ciupińska</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Agility? Sport w który nie sądziłam, że aż tak wejdę. Robiłam go przez ostatnie lata, bo lubię aktywnie spędzać czas z psem, biegać, a tutaj obydwie te rzeczy mogłam połączyć. Rico to nie jest do końca pies stworzony do tego sportu, jest dość mały, ma stosunkowo krótkie łapki, więc czasem ciężko mu się dobrze wybić, a po za tym chyba jego móżdżek nie do końca ogarnia pracę na takich emocjach. Widać, że o wiele bardziej myśli i stara się na obi, aniżeli na agility :) Tak czy siak mi się bardzo to podoba, Rysiowi też na pewno się podoba, bo on uwielbia każdy rodzaj pracy i nie ma co ukrywać jest trochę dla mnie "pieskiem doświadczalnym" w agility, bo to na nim się uczę i popełniam wszystkie handlingowe błędy. Ale nie ma tego złego.... co by na dobre nie wyszło :) Uważam, że dla naszego kulawego teamu(ja pod względem handlingowym, a pieso pod względem psycho-fizycznym) ogromnym sukcesem jest to, że biegamy obecnie w openach. Wychodzi nam to mniej lub bardziej ładnie, ale co najważniejsze mamy z tego fun! A w końcu o to chodzi w agility, to ma być zabawa :) Z zawodów na zawody widzę znaczną poprawę w naszym dogadywaniu się na torze, na pewno oboje się już trochę "wyrobiliśmy" i po prostu siebie z nami, więc sekwencje biega nam się dobrze. Gorzej jest z naszą piętą achillesową - slalomem. Ri ma częsty problem ze znalezieniem wejścia, często omija pierwszą tyczkę. Dziewczyny mówią, że to kwestia treningu, ja też mocno na to liczę, że z czasem ten problem zniknie. No nic, pozostaje nam ćwiczyć i liczyć, że się to zmieni :) Najprawdopodobniej będę miała zastępcę, który będzie ćwiczył z Rico w czasie mojej rekonwalescencji.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoVaj31z-GVi8JGkSMDpSktY338RG2xhf0bII7QqROOuoH1rzmk12hY11Nhsv2nT6E8uweSOkQClKEK7g-WREMHLqHYlAp2i3QkaPJ-me6BWlENaPs-aZ_oWOPV1Sj-koqJuyDXf8CsMtf/s1600/10269489_653679774681939_2363493579545252093_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoVaj31z-GVi8JGkSMDpSktY338RG2xhf0bII7QqROOuoH1rzmk12hY11Nhsv2nT6E8uweSOkQClKEK7g-WREMHLqHYlAp2i3QkaPJ-me6BWlENaPs-aZ_oWOPV1Sj-koqJuyDXf8CsMtf/s1600/10269489_653679774681939_2363493579545252093_n.jpg" height="252" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. Basia Kaczmarczyk</td></tr>
</tbody></table>
<br />
To teraz o poszczególnych zawodach:<br />
Stare Babice k. Warszawy, 26-27.04<br />
Super, że chociaż jedne zawody były tak blisko zorganizowane od domu. Jechaliśmy na nie, jedynie 10 min - Super sprawa! Czemu nie ma więcej takich wydarzeń, tak blisko mnie? W tamten weekend występowały różne anomalie pogodowe - od wielkiej ulewy i wichury, po piękne słońce. Ciekawie się biegało :) To były pierwsze zawody, na których nie dostaliśmy od razu Disa za slalom- ach jak miło <3 Oczywiście kończyliśmy wszystko z punktami, bo oczywiście musiałam piesa na slalomkach poprawić, ale generalnie poczułam progres i stwierdziłam, że jest jeszcze dla nas nadzieja.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlfnTnpEBYY9nntZt6mi50w-x4YNpTn_05WiN_9h09OnePJj8rFW5R4f_ZgF08fBWvkDH_7bwasvFrrCVyh3OgZra8neWw9SUrXKjyF_IxK1svU-UNeWMZqd9tHvQb7NqkcK6H-G5hzMSa/s1600/1888456_638925462856391_68911054363806973_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlfnTnpEBYY9nntZt6mi50w-x4YNpTn_05WiN_9h09OnePJj8rFW5R4f_ZgF08fBWvkDH_7bwasvFrrCVyh3OgZra8neWw9SUrXKjyF_IxK1svU-UNeWMZqd9tHvQb7NqkcK6H-G5hzMSa/s1600/1888456_638925462856391_68911054363806973_n.jpg" height="266" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. Aneta Ciupińska</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Supraśl, 4-5.05<br />
Kolejny weekend, tym razem dłuższa wyprawa. Pogoda zdecydowanie lepsza, bo podczas biegów nie padało. Pomimo to, Ricusio znów gubił móżdżek na slalomkach i znowu wszystkie biegi zdisowowane na tej przeszkodzie... Ale cóż trzeba pracować, pracować i pracować! Jedyna recepta na sukces!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHb20KM2ulsjkZDQbAjlqeZf6YBH8xIn3rEgtJjAbqruCidJpbrl5LJdMhH4w0GImMKixtO3bUSzOMjoTsX2KVMn-dQXQOa0wDlk-CKUPS0zVyofx3Tz2Ck-D4Ir-sWP6cleBb0JhrkWYe/s1600/10299103_623045071113335_5854795845379979707_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHb20KM2ulsjkZDQbAjlqeZf6YBH8xIn3rEgtJjAbqruCidJpbrl5LJdMhH4w0GImMKixtO3bUSzOMjoTsX2KVMn-dQXQOa0wDlk-CKUPS0zVyofx3Tz2Ck-D4Ir-sWP6cleBb0JhrkWYe/s1600/10299103_623045071113335_5854795845379979707_n.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<br />
Szkoda, mi tylko, że to właśnie przez jedną przeszkodę mamy disy, nawet nigdy nie mogę zobaczyć swoich czasów( chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że muszą być długie, bo non-stop poprawiam slalomek). Może to być dziwne dla Was, że i tak startuję z psem, który ma problemy z jakąś przeszkodą. Jednak ja to widzę inaczej, uważam że Rico w ten sposób oswaja się z zawodami, ogromnymi emocjami i z każdymi zawodami lepiej skacze - z czym też miał wcześniej ogromny problem. Nie nudzi mi się z tym pieskiem, jeżeli chodzi o ten sport :) Kto wie... może kiedyś pokonamy te wszystkie trudności i zaczniemy po prostu biegać, mocno w to wierzę! Skoro tyle mi się udało wypracować to to już powinno być pestką :) Tak też będzie!<br />
Jak na razie pozostało mi odpoczywanie i spokojne zdrowienie :)<br />
Pozdrawiamy A&Ri!<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimv1IAJjztrj6lNTBG6RcJsurruuZPRcm7GISLBJAru2hpD2y7BgVZDYGs_6UvTzXebjQxid2BPaKuggkdiYwvT43GCvrv7ck3iT0JzPP6FRkN0R5WjgVX4deIQ31rQDYghs9y6NfMaIAJ/s1600/10168107_653679761348607_3452758433286866092_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimv1IAJjztrj6lNTBG6RcJsurruuZPRcm7GISLBJAru2hpD2y7BgVZDYGs_6UvTzXebjQxid2BPaKuggkdiYwvT43GCvrv7ck3iT0JzPP6FRkN0R5WjgVX4deIQ31rQDYghs9y6NfMaIAJ/s1600/10168107_653679761348607_3452758433286866092_n.jpg" height="266" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. Basia Kaczmarczyk</td></tr>
</tbody></table>
<br />TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-65864344327842242102014-02-18T14:35:00.000-08:002014-02-19T08:53:09.026-08:00Powroty..Od dłuższego czasu zbierałam się aby powrócić do bloga, gdyż umarł zupełnie na kilka miesięcy. Jak wiadomo życie pisze nam różne scenariusze, niestety w moim zabrakło już zwyczajnie czasu na rzetelne prowadzenie bloga, czego z perspektywy czasu bardzo żałuję. Działo się u nas wiele, a część z tych historii nawet teraz ciężko mi odtworzyć, a blog jest dla mnie swego rodzaju miejscem, gdzie zbieram wszystkie informacje o moim życiu z Rico. Do tej pory uwielbiam wracać do starszych notek... Sama nie wiem, kiedy minęło tyle czasu, ale nasza mała część internetu istnieje od trzech lat. Na przestrzeni tego czasu zmieniło się wiele- ja, pies, nasza wspólna relacja, a co za tym idzie nasze wspólne życie. Piękna sprawa :)<br />
Przełomowym momentem było dla nas zdecydowanie dostanie się do klasy trzeciej w obedience. Jestem dumna z mojego psa i jednocześnie zadowolona z siebie, że pomimo ciężkiej drogi do sukcesu udało się go nam osiągnąć :) procentuje on do tej pory, bo jest dla mnie w pewien sposób motorem i motywacją do dalszego działania na każdym polu, nie tylko w szkoleniu psa, ale także w moim życiu prywatnym. Mimo to apetyt rośnie w miarę jedzenia i oczywiście będziemy rozwijać się dalej w tym sporcie. Jest jeszcze wiele do zrobienia, więc i wiele zabawy przed nami!<br />
Na początku grudnia byliśmy na treningowych zawodach w Alto. Wspominam je bardzo dobrze. Pojechałam tam po konkretne cele - ładne chodzenie przy nodze oraz zostawanie- udało mi się obydwie rzeczy pięknie z Rysiem zrealizować. Chodzenie (bo to nad nim bym się chciała na chwilę zatrzymać) po wielu miesiącach pracy zaczyna wracać na prostą. Sprawiłam, że mój pies kocha to ćwiczenie najbardziej ze wszystkich i zawsze chce więcej, co bardzo mocno procentuje na wyraz jego pracy. Z racji jego wesołego usposobienia wygląda to bardzo dobrze ze strony motywacyjnej. Naszą bolączką od zawsze było skupienie, które poprawiło się ogromnie! Pies cały czas ze mną, skupiony na zadaniu i na mnie - moje marzenie, które osiągnęłam ciężką pracą <3 Oczywiście błędy technicznie pojawiają się nadal, aczkolwiek nie są na tyle "drastyczne" co by nad nimi płakać. Wystarczy kilka treningów i to nabierze jakiegoś kształtu :) Z heelworku nie byłam zadowolona jedynie ja, doceniła to również bardzo Magda Łęczycka, która tamtejsze zawody sędziowała. Stwierdziła, że poprawa w Rysiowej pracy nad tym ćwiczeniem jest bardzo widoczna. Pochwaliła również mnie- za spokój i opanowanie podczas startu. Tutaj praca nad własną psychiką dużo dała. Chociaż nie ukrywam, że zawody nigdy nie były dla mnie przeszkodą nie do pokonania i nigdy bardzo się nie stresowałam, jednak z każdym kolejnym startem jest lepiej. Traktuję to po prostu jak trening, a więc mój pies również tak do tego podchodzi :)<br />
Nasz drugi sport nad którym skupiliśmy się bardziej przez jesień, czyli agility... Kolejne zadziwiające progresy, osiągnięte skrupulatną pracą. To wszystko można porównać do elementów puzzli, gdzie spędzamy wiele czasu na dobranie dobrego elementu, aby połączyć to wszystko w jedną, stałą całość.<br />
W miniony weekend byliśmy na zawodach w Bydgoszczy. Był to nasz debiut w A1 oraz w klasie OPEN. Jechałam na zawody z pewną dozą niepewności, ponieważ przez ostatni miesiąc nie ćwiczyliśmy, bo warunki atmosferyczne nam na to nie pozwalały. Slalom był dopiero co zrobiony, więc tutaj od razu pojawiała się wątpliwość, jak pies poradzi sobie na tej obcej przeszkodzie. Tak jak sądziłam, Ri miał problemy, aczkolwiek całkowicie natury technicznej i robił slalom, kiedy go naprostowałam, mimo to dostawaliśmy piękne DISy. Z większości biegów jestem na prawdę zadowolona, bo błędy pojawiały się jedynie na niedokończonym slalomie. Same sekwencje biegaliśmy dobrze, często na czysto. Szkoda mi egzaminów, bo uciekły nad sprzed nosa łapki :( Jak to się mówi "życie"... Jak nie te zawody to kolejne :)<br />
Sama impreza była bardzo fajnie zorganizowana, będę miło ją wspominać. Wybraliśmy się wielką ekipą freexową, więc nie można było narzekać na nudę :)<br />
Puchnę z dumy po tych zawodach i jestem pełna podziwu do mojego psa, bo miał piękne momenty (oczywiście pojawiały się też te gorsze, ale nauczona doświadczeniem wiem już, że to wszystko do wypracowania). Jestem zadowolona sama z siebie, przez cały czas byłam w pełni skupiona, spokojna i po prostu gotowa, żeby stawiać czoło wyzwaniom - nie ma to jak ciągła praca nad samą sobą! Udało mi się stworzyć magiczną bańkę, w której znajdowałam się jedynie ja, mój pies i postawione przed nami zadanie- mam nadzieję, że nie raz uda mi się to powtórzyć :)<br />
Tutaj opisałam sprawy związane z naszą pracą i aktywnością. Aczkolwiek w czasie naszej internetowej nieobecności Rysiowi stuknęły trzy lata na karku. Wiek coraz to poważniejszy, ale wydaje mi się, że również wiek największych zmian w jego psychice. Ten pies nieustannie mnie zaskakuje, to jest piękne. Kilka dni temu minęła nam również trzecia rocznica wspólnego życia, w uśmiechu,łzach, szczęściu, nieszczęściu, słońcu, deszczu. To już nasza czwarta wspólna zima, początek kolejnego, mam nadzieję niesamowitego roku, Pełnego wrażeń i nowych doświadczeń. Nie jestem w stanie opisać słowami tego ile ten pies mi dał... Bez skrupułów mogę powiedzieć, że to były trzy najlepsze lata mojego życia. Mam nadzieję, że będzie jeszcze wiele takich wspólnych. Znamy się jak łyse konie i po prostu jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Każde z nas ma gorsze i lepsze dni, ale na tym to wszystko polega, aby cały czas nie tracić wiary i nadziei. Bywają ciężkie momenty, kiedy poświęcam mu mało czasu, a on mimo to każdego dnia wiernie na mnie czeka aż wrócę do domu i patrzy cały czas z tą samą iskrą w oku. To dla niego się staram, to dla niego warto... Nigdy nie sądziłam, że można nawiązać taką więź ze zwierzęciem. Okazało się, że Rico oprócz bycia moim najlepszym przyjacielem, jest też oknem na zupełnie odmienny świat, który jest pełen kolorów i ciekawostek do odkrycia. Posiadanie psa jest czymś niesamowitym, a uświadamiam sobie to nie wtedy, kiedy wygrywam zawody, a w normalnych chwilach...<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPdg30cp1TrWbYCbmQN6vJ2Ld2rHSi88L6rd2AAjuwx2C468AV_Ypbyd8ZzwOhD0S1CmNuz_6F0E-DMSI_LfVhQMEft7CR3EzkLOVpz45nF4aFY3Bjp1Ccxw5aHZa0mR7UaexPsD2Itxdx/w630-h490-no/26.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPdg30cp1TrWbYCbmQN6vJ2Ld2rHSi88L6rd2AAjuwx2C468AV_Ypbyd8ZzwOhD0S1CmNuz_6F0E-DMSI_LfVhQMEft7CR3EzkLOVpz45nF4aFY3Bjp1Ccxw5aHZa0mR7UaexPsD2Itxdx/w630-h490-no/26.jpg" height="310" width="400" /></a></div>
<br />
Pozdrawiamy A&Ri!TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-71332524137675482652013-12-24T06:52:00.002-08:002013-12-24T06:52:44.447-08:00Marry Xmas Everyone!! <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/1535472_639201459459401_1468448348_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="303" src="https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/1535472_639201459459401_1468448348_n.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<i>Wesołych Świąt w miłej i spokojnej atmosferze, niech te święta będą dla Was wszystkich czytających wyjątkowe i pełne dobrych chwil. Aby był to czas spędzony z rodziną i osobami najbliższymi Waszym sercom. Wszystkiego Najlepszego :)</i><br />
A&Ri!TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-84654670827207006382013-10-13T16:12:00.001-07:002013-10-14T13:53:37.306-07:00WE DID IT!Ciężką pracą można osiągnąć wszystko- wystarczy mieć plan i motywacje do jego realizacji :)<br />
Spełniło się moje ogromne marzenie, zawsze tak odległe i takie nierealne.... Nie sądziłam, że będę mieć tyle wytrwałości i chęci, aby tego dokonać, a jednak zadziwiłam samą siebie ;)<br />
Na Rzeszowskich Zawodach Obedience wystartowaliśmy w klasie drugiej. Byłam pewna niepewności przed tym startem, bałam się zupełnie nowych ćwiczeń, jak i naszej stałej bolączki- chodzenia przy nodze.<br />
Chociaż to już jest chyba moją prywatną tradycją, co zadziwia wszystkich wokół-nigdy nie stresuję się zawodami i samym występem. Tak jak większość osób przed swoim startem obgryza paznokcie ze zdenerwowania lub wymyśla w głowie niezliczone ilości złych scenariuszy... ja po prostu się wyłączam, tworzę jakąś barierę w swojej głowie i nie skupiam się nad tym. Co sprawia, że na start wychodzę "świeża" i gotowa, staram się aby z psem było tak samo.<br />
Niestety tym razem nie do końca mi się to udało, a raczej nie miałam możliwości zachowania tego "stanu zen" przez cały swój start. Stało się tak, ponieważ ładnie mówiąc wystąpiły pewne nieporozumienia pomiędzy Panią Sędzią, Panią Komisarz oraz regulaminem. Takie zachowania sprawiły, że lekko się wzbudziłam, bo nie byłam w stanie w pełni zaufać prowadzeniu komisarza na ringu i sama musiałam cały czas czuwać - jak się można domyślić, odbiło się to na psie. Jednak Rico był bardzo dzielnym pieskiem i daliśmy radę, ba nawet zaliczyliśmy ten start na ocenę doskonałą z 275 punktami i pierwszą lokatą!!!<br />
Filmik:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/R0J-PunRVrc?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
To teraz poszczególne ćwiczenia:<br />
1. Siad w grupie przez 1min 10/10pkt<br />
Wylosowałam pierwszy numer startowy, więc wchodziliśmy na ring pierwsi, co było super sprawą. Rico ładnie wysiedział, niestety zdarzało mu się rozglądać, nad czym musimy zdecydowanie popracować.<br />
2. Chodzenie przy nodze 7,5/10pkt<br />
Z racji tego, że byliśmy pierwsi, zaczynaliśmy ćwiczyć od razu po zostawaniu. Rico w pierwszym momencie w ogóle nie ogarniał. Ze mną było też coraz gorzej, bo prawie w ogóle nie słyszałam co mówi do mnie komisarz przez co byłam bardzo spięta... Wiedziałam, że to ćwiczenie nie będzie udane, ale i tak byłam bardzo zdziwiona na liczbę punktów, którą dostaliśmy za to wykonanie.<br />
3. Stój i siad w marszu 8,5/10pkt<br />
Chodzenie już lepsze niż na wcześniejszym ćwiczeniu. Ładny stój, ale małpiszon mi się delikatnie ruszył kiedy go mijałam. Siad bez zarzutu.<br />
4. Przywołanie z zatrzymaniem stój 9,5/10pkt<br />
Tempo całkiem ok, mógł lepiej się zatrzymać. Sukcesem jest to, że już nie walnął mnie tak brutalnie w nogę jak był w stanie wcześniej zrobić...<br />
5. Kwadrat 10/10pkt<br />
Ładnie odnalazł kwadrat, położył się bez zarzutu, fajnie się też odwołał. Piękna dyszka :D<br />
6. Aport kierunkowy 10/10pkt<br />
Tutaj nastał początek mojego poddenerwowania, kiedy to chcąc odprowadzić psa do pachołka, praktycznie zostałam cofnięta, bo Paniom wydawało się, że psa powinno się do tegoż pachołka wysłać. Ja zdębiałam, bo nie wiedziałam w pierwszym momencie co zrobić, a potem zrobiłam swoje, czyli tak jak w regulaminie jest przedstawione to ćwiczenie. Jedynie na co mogę ew. narzekać to na to, że Rico w pierwszy momencie długo szukał aportu, chociaż wcześniej wybrał dobry kierunek. Jednak domyślam się, że mogło to być też podyktowane wcześniejszym zamieszaniem. Mimo to dzieciak był bardzo dzielny :)<br />
7. Patyczki 6,5/10pkt<br />
Tutaj moje zdenerwowanie osiągnęło szczyt. Pani Komisarz po odebraniu ode mnie aportu kierunkowego i zabraniu drugiego poszła je wyrzucić poza ring. Następnie w niedalekiej odległości od wyrzuconych aportów zaczęła rozkładać patyczki. Wysłałam psa, jednak on był święcie przekonany, że patyczki KONIECZNIE znajdują się w miejscu w którym komisarz wyrzuciła aporty. Poskutkowało to tym, że mój pies znalazł się poza ringiem, ale z uporem maniaka szukał patyczków. Musiałam go kilka razy zawołać zanim zorientował się, że to jednak nie to miejsce. Kiedy odnalazł już właściwe patyczki, znalazł na szczęście ten dobry. Mimo to możecie sobie wyobrazić jak mocno zabiło mi serce, kiedy pies wypruł mi poza ring, myślałam że dostaniemy DISa z miejsca. Jednak Rico cały czas był w trybie pracy i wytrwale szukał, to nas uratowało :)<br />
8. Zmiany pozycji 7,5/10pkt<br />
Po emocjach przyszła pora na kolejną dawkę. Kiedy zostawiłam już psa i odeszłam na pożądane 10m . Komisarz zaczęła zmieniać kolejność, jednak szybko się zorientowałam, że komisarz się pomyliła i za dużo razy zmieniała tablice. Wzbudziło to we mnie niepewność, w psie oczywiście również :) Także ćwiczenie wyszło jak wyszło.<br />
9. Aport koziołka przez przeszkodę 9/10pkt<br />
Rico dotknął przeszkody, kiedy wracał z aportem. Z reszty jestem na prawdę bardzo zadowolona :)<br />
10. Wrażenie ogólne 8/10pkt<br />
Pani Sędzia miała ogromny problem ze sprecyzowaniem się czy Rico się jej podobał. Stwierdziła, że jest zdecydowanie za wesoły, a ja za dużo go chwalę pomiędzy ćwiczeniami. Co jest śmieszne, nie chwaliłam go prawie w ogóle, jedynie co to lekko drapałam go za uchem. Jednak wg Pani był to bardzo duży doping, no cóż nie mnie oceniać... Nie byłam jedyną, która dostała ostrzeżenie za to, że pies jest zbyt wesoły ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8AXeuPAveNYvr0OHoEAbbn-oEgEihRjSc9G1UpZViatj0gwwL6AWdh0SjLHXlcXmNn8LUSztvZA6cMK2ZawFTQHEFOEk6KHQnW1P5fHjwTtGAx5yc2mophxhHjSRbsnnFhC_20_ha3JfM/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="270" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8AXeuPAveNYvr0OHoEAbbn-oEgEihRjSc9G1UpZViatj0gwwL6AWdh0SjLHXlcXmNn8LUSztvZA6cMK2ZawFTQHEFOEk6KHQnW1P5fHjwTtGAx5yc2mophxhHjSRbsnnFhC_20_ha3JfM/s400/1.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7UuAvrNfSzl4ybyqKazivQp0iZiOtXSgOG-lS4W2kYxfswxybZHYjEdSrPIVuXq3d5HZgFCF888Fr_4Ou4zoO-KFFjCn9K-eR41CkD3slnGWarT8f8HpxDXlKEUzWM_JMgsUWmf3TGGE-/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7UuAvrNfSzl4ybyqKazivQp0iZiOtXSgOG-lS4W2kYxfswxybZHYjEdSrPIVuXq3d5HZgFCF888Fr_4Ou4zoO-KFFjCn9K-eR41CkD3slnGWarT8f8HpxDXlKEUzWM_JMgsUWmf3TGGE-/s400/2.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH4BC8Xd_RcZDo1gz1dbKeruHadnGChgniJjrOjCRvCewy8u9MXywo1NeEcZgqbn1tAvcHbmNb-YzmeCvKw_dih6_RVubYngXpFxUEXOrhioYSYhADzx20XTnEQPZmpd-bjfWxdaij71qo/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH4BC8Xd_RcZDo1gz1dbKeruHadnGChgniJjrOjCRvCewy8u9MXywo1NeEcZgqbn1tAvcHbmNb-YzmeCvKw_dih6_RVubYngXpFxUEXOrhioYSYhADzx20XTnEQPZmpd-bjfWxdaij71qo/s400/3.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDrkxyPqtwCQUg8mQiY2Q5ZfzztNg1r5oU1vFBQ-aGe76bWD_tPwHCEn3rPM4yczIhUzRBI9AxoPaxkP0dxWXOQfMV4cjtOi_PyorNdNLvg9PxMviVLuMGNwH3Z-3VuizttbshMSuZ-NqH/s1600/8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDrkxyPqtwCQUg8mQiY2Q5ZfzztNg1r5oU1vFBQ-aGe76bWD_tPwHCEn3rPM4yczIhUzRBI9AxoPaxkP0dxWXOQfMV4cjtOi_PyorNdNLvg9PxMviVLuMGNwH3Z-3VuizttbshMSuZ-NqH/s400/8.jpg" width="258" /></a></div>
<br />
<br />
Jestem z tego startu zadowolona, myślę że mogłoby nam pójść o wiele lepiej i płynniej, gdyby nie pewne warunki środowiskowe. Puchnę z dumy na myśl jaki Ri był dzielny w tym wszystkim :) Musimy nabrać zdecydowanie więcej doświadczenia startowego i będzie miodzio!<br />
Udało nam się dostać do upragnionej trzeciej klasy, w dodatku w przeciągu jedynie trzech startów w ciągu jednego roku :) Myślę, że to jest sukces, trzeba tez zważać na nasz wiek, Rico ma niecałe trzy lata, a ja chyba jestem jednym obecnie przewodnikiem psa w klasie trzeciej, który jest niepełnoletni, zawsze to też jakiś sukces :) Do dwójki przygotowałam Rysia już całkowicie sama, opierałam się jedynie na opracowanych przez siebie planach treningowych, jak widać przyniosło to dobry skutek :) Jeszcze do mnie to nie dociera, że udało się nam wykonać plan na ten rok!!!<br />
Teraz przed nami dużo pracy nad dopracowaniem ćwiczeń w klasie trzeciej i kto wie... może już niedługo pokażemy się w klasie mistrzowskiej :)<br />
To była bardzo pamiętna chwila dla mnie, nie tylko dlatego że spełniło się moje wielkie marzenia, ale również dlatego, że mam nadzieję mogę być przykładem osoby, która nakładem pracy może zdziałać tak wiele! Z moim niewychowanym, mającym mnie głęboko gdzieś borderem w przeciągu roku udało mi się przejść do trzeciej klasy obedience. Walczcie o swoje marzenia, warto! Piękne uczucie doświadczyć czegoś takiego, wejść na swoje prywatne Mount Everest!<br />
A pomyśleć, że dokładnie rok temu przeżywałam załamanie i chciałam zrezygnować z obedience, twierdząc że nigdy nam się nic nie uda dokonać w tym sporcie... życie potrafi zaskakiwać :) Dlatego warto łapać wiatr w żagle i ŻYĆ!<br />
Pozdrawiamy A&Ri!TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-37957881577129476022013-09-30T13:06:00.000-07:002013-09-30T13:06:13.486-07:00Wrzesień...czyli miesiąc pozytywnych emocji :)Zleciał, nawet nie wiem kiedy. Zaczęła się szkoła, nauka i... pełno obowiązków;)<br />
Miesiąc ten był na pewno bardzo pracowity, owocny w wiele nowych wrażeń i doświadczeń. Postaram się po kolei opisać chociaż w kilku słowach to co u nas się ostatnio działo.<br />
W pierwszy weekend września byliśmy na finałach DCDC - atmosfera jak zawsze nieziemska! Mimo tego, że jestem czynną zawodniczką obedience i agility uważam, że to co się dzieje na finałach dogfrisbee w Warszawie jest nieporównywalna z niczym! Każdy się wspiera, cieszy się z sukcesów, zero konfliktów-piękna sprawa :) Chciałabym bardzo doświadczyć TAKICH emocji w "moich" sportach.<br />
Kolejny rok z rzędu zgłosiłam się z psiurem na Dog Dartbee i Time Trial, oczywiście jak to już na tradycję przystało- nie wystartowałam, bo tym razem zaspałam :) Kto wie... może za rok nam się w końcu uda?<br />
Oprócz tego jak co roku widzieliśmy się z Rysiową siostrą- Lomo. Cudowne są takie spotkania, kiedy można porównać rodzeństwo, odnaleźć wiele wspólnych cech w wyglądzie i charakterze...ach ta genetyka, niezmiernie moja ukochana dziedzina biologi :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/1176297_543649062354996_1131916693_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/1176297_543649062354996_1131916693_n.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Zaś w sobotę, 14 września byliśmy na zawodach treningowych na Placu Agility. Zawody super zorganizowane, wszystko przebiegało sprawnie i bez zbędnych ceregieli- uwielbiam takie konkrety :) Co do naszych biegów- generalnie jestem bardzo zadowolona, bo już wtedy byliśmy po prawie 3 tygodniowej przerwie od treningów agility. Biegało nam się fajnie, bo w końcu RAZEM. Czułam, że biegam jako team- to było super doświadczenie. Niestety na pudle nie stanęliśmy ani razu, bo pojawiały się błędy, głównie odmowy na hopeczkach- ale to nasz odwieczny problem, który z miesiąca na miesiąc zanika, także nie dziwiły mnie te akcje. Bardzo dobrze wspominam ten dzień, był pełen dobrych emocji, ,kolejnych super wspomnień :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/45537_543647282355174_1161668455_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/45537_543647282355174_1161668455_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1185575_543647262355176_16886435_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1185575_543647262355176_16886435_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1236619_543282442391658_1729147221_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1236619_543282442391658_1729147221_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/1230024_543282489058320_195318344_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/1230024_543282489058320_195318344_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Na kolejny tydzień zostawiłam mojego burka i sama wyjechałam na Mazury, aby wrócić w piątek i z samego rana w sobotę(20.09) wyruszyć w podróż do Radomia - na nasze pierwsze OFICJALNE zawody agility. Tyle juz biegamy, że aż głupio mi było z tym, że dotychczas ani razu nie udało nam się wystartować. Jak się możecie domyśleć - to był kolejny weekend pełen dobrych wrażeń! Udało nam się stanąć na pudle aż cztery razy z czego jestem bardzo zadowolona :)<br />
Oto wyniki:<br />
Jumping "0"1- 3/8 (5pkt)<br />
Jumping"0"2- 1/8 (10pkt karnych) Jako jedyni ukończyliśmy ten bieg bez DISa.<br />
Agility"0"1- 3/8 CZYSTO!<br />
Jumping"0"3- DIS<br />
Jumping"0"4- 3/8<br />
Agility"0"2- DIS<br />
<br />
Oczywiście nie obyło się bez punktów karnych, jak się możecie domyślić, za odmowy na hopeczkach :) Ach, ten mój Rynio! Bez tego życie byłoby nudne :) Filmik mam i postaram się w "najbliższej przyszłości" ogarnąć. Jednak kiedy dokładnie to nastąpi- nie mam pojęcia :)<br />
Co zadziwiające najbardziej jestem zadowolona z DISowego przebiegu Agility w niedzielę, gdyż DISa dostaliśmy dlatego, że cofnęłam psa na zostawaniu( ach, te treningowe sprawy :) ) poza tym bieg był na prawdę bardzo, bardzo przyzwoity!<br />
Generalnie na tych zawodach biegało mi się bardzo fajnie, torki jak na zerówkę, wcale nie były takie proste i oczywiste jakby to się mogło wydawać :) Były momenty:"na pomyślenie", a my ładnie dawaliśmy sobie radę :) Nie byłoby tak cudownie gdyby nie nasz kochany klub... FREEXY! Taka atmosfera tylko z nimi! Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! Żałuję, że tak mało zawodów jest w Polsce po takim cudownym evencie :(<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/1231508_568011763277561_1169910684_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="283" src="https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/1231508_568011763277561_1169910684_n.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
W kolejny weekend(27,28.09) mieliśmy w planach debiut openowy na Mistrzostwach Polski Agility, ale los tak chciał, że pewne sprawy zmusiły mnie do rezygnacji. Szkoda straszliwie, bo atmosfera tam była podobnież bombowa i żałuję, że chociaż na chwilę nie mogłam oderwać się od nauki i przyjechać pokibicować! Mimo to Freexy pięknie się wybroniły i znów Mistrzostwo Polski zostaje w klubie, duma rozpiera, oj rozpiera :)<br />
<br />
Żeby było miło i sympatycznie... Wrzesień co prawda się już kończy, ale przed nami cały październik, zapewne jeszcze bardziej pracowity dla mnie aniżeli jego poprzednik, mimo to chcę wkroczyć w niego z uśmiechem na twarzy i werwą do działania :) Przed nami zawody obedience w Rzeszowie, więc teraz jeżeli tylko czas mi pozwala, dzielnie ćwiczymy i się doskonalimy :) Byle do przodu!<br />
<br />
Za zdjęcia bardzo dziękuję Natalii Śliwińskiej oraz Wandzie Krawczuk :)<br />
<br />
Pozdrawiamy serdecznie A&Ri!TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-61888999023992416872013-08-28T14:15:00.000-07:002013-08-28T14:15:05.706-07:00Na koniec......powracamy do początku, wakacji oczywiście :) Wspominam NIESTETY znów- gorące dni czerwca, kiedy to byliśmy na zawodach w Więckowicach. Dostałam od Kamili kilka porywających moje serce ujęć.<br />
Oto i one:<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjG8NbRlyEznN__WrT_Zl3CACcJOeIV5Tp3bh61kf9AAMbR-Xj2JqDpqN4ZcK_Xoqs75z5YmmDKdGrQOpligt5hdmrWGF-IK46jPAnt7Lb0PGRGVotSO-2yGgRr7PIkd0TcRad0eH5vhyphenhyphen3t/s1600/DSC_0552.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjG8NbRlyEznN__WrT_Zl3CACcJOeIV5Tp3bh61kf9AAMbR-Xj2JqDpqN4ZcK_Xoqs75z5YmmDKdGrQOpligt5hdmrWGF-IK46jPAnt7Lb0PGRGVotSO-2yGgRr7PIkd0TcRad0eH5vhyphenhyphen3t/s400/DSC_0552.JPG" width="322" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tak na początku pięknie leżałem!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-tMMM9IdSRHkw7JpG9-7HqSWKTwuCO56iLzMbpwg7KqgIEhsKF2mzp4K4gYez4AaJefppcSWj6mnTnYozzXe_5wnW0sVV5mu9gBo4ARUn3DBe1A_yFT_tWAHGZDgEnoVY_3KNO-Xj6-Gt/s1600/DSC_0555.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="262" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-tMMM9IdSRHkw7JpG9-7HqSWKTwuCO56iLzMbpwg7KqgIEhsKF2mzp4K4gYez4AaJefppcSWj6mnTnYozzXe_5wnW0sVV5mu9gBo4ARUn3DBe1A_yFT_tWAHGZDgEnoVY_3KNO-Xj6-Gt/s400/DSC_0555.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W dodatku ślicznie się skupiałem :)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMbTG10DmOl8ASpkkFbn4d9HVhea3YrKLGcah8qvCg9_e-crOKVOAklac02ZWegKghr2FGz-Urz3P7uLFxoH5SR41GsBBE_auO9vegY4gUudq6BDN9Ur4184Hvaeac6s317qShZqPk1Xxb/s1600/DSC_0577.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMbTG10DmOl8ASpkkFbn4d9HVhea3YrKLGcah8qvCg9_e-crOKVOAklac02ZWegKghr2FGz-Urz3P7uLFxoH5SR41GsBBE_auO9vegY4gUudq6BDN9Ur4184Hvaeac6s317qShZqPk1Xxb/s400/DSC_0577.JPG" width="265" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Chodziłem na kontakcie...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAbwv_BhZT6uPfDYbMryRtLno2cgNAyvXzz13LcVdW7iRuKw-GwX76CHi8WUIrWjRy17aKfeHmHQ3saILlYoebWivtxcCfUsB2i_AA2ujxPpug-dqduSjcPQSC_gp9Yp9jAPjd-rLICgkR/s1600/DSC_0580.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAbwv_BhZT6uPfDYbMryRtLno2cgNAyvXzz13LcVdW7iRuKw-GwX76CHi8WUIrWjRy17aKfeHmHQ3saILlYoebWivtxcCfUsB2i_AA2ujxPpug-dqduSjcPQSC_gp9Yp9jAPjd-rLICgkR/s400/DSC_0580.JPG" width="258" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Skupiałem się przed ćwiczeniami. </td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFCMQJNBPsL_IqXQvYc4d5Fd0wCXVqSVi0DZE6jWWbAnUN2iBv4djRhuauuRhX2eIUXJKQfrjTC3NdHjrxKJdLcjzB3ReEJ8FkPW8qSUoC4dFsanbultpB_iYmhUbl8u9zsNQ2vobGXxim/s1600/DSC_0581.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFCMQJNBPsL_IqXQvYc4d5Fd0wCXVqSVi0DZE6jWWbAnUN2iBv4djRhuauuRhX2eIUXJKQfrjTC3NdHjrxKJdLcjzB3ReEJ8FkPW8qSUoC4dFsanbultpB_iYmhUbl8u9zsNQ2vobGXxim/s400/DSC_0581.JPG" width="271" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Potem ładnie chodziłem..</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlQcWISPs7XjCQ9F5H0CuoWIRj_faRTm8l7S3BzzqW97iTVDn5Ow4IHT2mOX2ixPqXE6799gtK8pjoFvE0vYZxA_h3A_QavQHpHLWzTi1DgX2MFGjhDieBhEQC_IJASnz7kQPVqprwS904/s1600/DSC_0582.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlQcWISPs7XjCQ9F5H0CuoWIRj_faRTm8l7S3BzzqW97iTVDn5Ow4IHT2mOX2ixPqXE6799gtK8pjoFvE0vYZxA_h3A_QavQHpHLWzTi1DgX2MFGjhDieBhEQC_IJASnz7kQPVqprwS904/s400/DSC_0582.JPG" width="253" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">i chodziłem..</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0DZ-PccTdeIqMNvsYVMEK8bJTtnALIHXi2EzhGxY8kUG23Tg6xiFykdFETywz0fB5Ob0ZGLmmNRJHGdFENzQkqhGQiwGut45-Sx1RdssVp4aa7T_V5IZlIrIABf_ppok7M3gB9L9y3auO/s1600/DSC_0588.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0DZ-PccTdeIqMNvsYVMEK8bJTtnALIHXi2EzhGxY8kUG23Tg6xiFykdFETywz0fB5Ob0ZGLmmNRJHGdFENzQkqhGQiwGut45-Sx1RdssVp4aa7T_V5IZlIrIABf_ppok7M3gB9L9y3auO/s400/DSC_0588.JPG" width="268" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">i non-stop się uśmiechałem ;)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTnl-ZOKPob4aTF8YfRuCP2xNcxZpHwmaWbTbyCk0ZYjg8r_SabzOYwXP1bMDOFU49-ws1R4p12fBpW8zV9b-3LL216MEyaip0YxqFAqvVWlZVZP0L04B7Aihwpn73YyLgRG2qR096xQls/s1600/DSC_0606.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="271" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTnl-ZOKPob4aTF8YfRuCP2xNcxZpHwmaWbTbyCk0ZYjg8r_SabzOYwXP1bMDOFU49-ws1R4p12fBpW8zV9b-3LL216MEyaip0YxqFAqvVWlZVZP0L04B7Aihwpn73YyLgRG2qR096xQls/s400/DSC_0606.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Biegałem jak zając do kwadratu !</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXDiij1YNpms5jwVvisuHx-mYOqpZ3CI8gf-NJxCHrDsUDoNc7lweU1DWnU3t-y-HaQ3lSqUyVxAz45GIn_r-IsIcVvTScmvj_yMuEdU5ga42PQbYnF_mhdYiiTP8yUsVLwKMRvNkLIdq4/s1600/DSC_0609.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="257" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXDiij1YNpms5jwVvisuHx-mYOqpZ3CI8gf-NJxCHrDsUDoNc7lweU1DWnU3t-y-HaQ3lSqUyVxAz45GIn_r-IsIcVvTScmvj_yMuEdU5ga42PQbYnF_mhdYiiTP8yUsVLwKMRvNkLIdq4/s400/DSC_0609.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ślicznie warowałem ;)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTiHu_s7M_1SKk05SoF_zBE2L2XuoOaVdExGcnXmDBhSylgFOu6tU9BNlDGkhL3d2Fcd8AOhKMW2VsXdUg2cBZ2_puS20Q57NHl1RtgFRO8BGziaQ4PdJ31JJI-MISmPg-UNAWABVmdu-9/s1600/DSC_0611.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTiHu_s7M_1SKk05SoF_zBE2L2XuoOaVdExGcnXmDBhSylgFOu6tU9BNlDGkhL3d2Fcd8AOhKMW2VsXdUg2cBZ2_puS20Q57NHl1RtgFRO8BGziaQ4PdJ31JJI-MISmPg-UNAWABVmdu-9/s400/DSC_0611.JPG" width="253" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Cieszyłem się razem z mamą :)</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQkVri1ggOPs6_1IvMMWlpUzmsfrLQAk9DvELL9vgIDomgFjJLoxpq1Iji8iDXlKUoLVh9SE-k2YcYeveK_z69iRXz4FwwoxTlZZC0_2BdxIiZbMTQ4JF2ZwMSMzplKb_l2KclGY00XKw7/s1600/DSC_0615.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQkVri1ggOPs6_1IvMMWlpUzmsfrLQAk9DvELL9vgIDomgFjJLoxpq1Iji8iDXlKUoLVh9SE-k2YcYeveK_z69iRXz4FwwoxTlZZC0_2BdxIiZbMTQ4JF2ZwMSMzplKb_l2KclGY00XKw7/s400/DSC_0615.JPG" width="245" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pędziłem do aportków!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinYj6FjJwfn7EOjOSuYmf98Gz_tSxITMLdF9AJbekSlYRZ7ftwADyqzLv4BNNS3udJMrStV8qcSEJr-rG7BhVAStdyoTOurYsnMpJ_LLDLgT-JlZvorcvivuL9dA6NhTx6D06J5yAIVvrV/s1600/DSC_0616.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinYj6FjJwfn7EOjOSuYmf98Gz_tSxITMLdF9AJbekSlYRZ7ftwADyqzLv4BNNS3udJMrStV8qcSEJr-rG7BhVAStdyoTOurYsnMpJ_LLDLgT-JlZvorcvivuL9dA6NhTx6D06J5yAIVvrV/s400/DSC_0616.JPG" width="270" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czasem na łeb, na szyję...</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEgc46KLczlhAlRywoKX5cr-DtYVyyQwmC0ouRBiWa-5Hhra9I3maBDXwgccS-zLF-qQ8Kum-ivFYgdrsmigqSqTsRHAeOhw_6yhSbHFmjnKMoBPgaIcHrms28igP-oP3Rzcb5_iuRwo1M/s1600/DSC_0617.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEgc46KLczlhAlRywoKX5cr-DtYVyyQwmC0ouRBiWa-5Hhra9I3maBDXwgccS-zLF-qQ8Kum-ivFYgdrsmigqSqTsRHAeOhw_6yhSbHFmjnKMoBPgaIcHrms28igP-oP3Rzcb5_iuRwo1M/s400/DSC_0617.JPG" width="268" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ale nie wytracałem prędkości..</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrFkbqwwWyA6KjrUyNppQXkir4llUoPvQ3phyphenhyphen6kxbA6vCfnmYbgxcoPsIyQgFGqhl-NNr6n6F1R0yxCVJW8NR_qOrHlI41EydZdfQHJndx3oCZyh7NhkZe-F56ivEQCy8-b7bUkz-cgCyF/s1600/DSC_0619.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrFkbqwwWyA6KjrUyNppQXkir4llUoPvQ3phyphenhyphen6kxbA6vCfnmYbgxcoPsIyQgFGqhl-NNr6n6F1R0yxCVJW8NR_qOrHlI41EydZdfQHJndx3oCZyh7NhkZe-F56ivEQCy8-b7bUkz-cgCyF/s400/DSC_0619.JPG" width="238" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">To wszystko pomimo mojej i maminej ułomności psycho-fizycznej :)</td></tr>
</tbody></table>
Ten post będzie podsumowaniem tych wakacji. Niestety nieuchronnie dobiegają one końca. Pomimo tego, że dopiero co zdążyliśmy się rozleniwić, no i wypocząć oczywiście :)<br />
Uważam, że dużo zrobiliśmy przez okres tych dwóch miesięcy, znacznie więcej niż rok temu. Do obedience miałam już opracowany plan treningowy, więc żadna minuta poświęcona temu nie była wcześniej, tą "niezaplanowaną". Sukces w pewien sposób osiągnęliśmy, bo udało nam się przerobić w sumie wszystkie ćwiczenia z wyższych klas. Jedynie chodzenie tłuczemy od podstaw, ale nadzieja umiera ostatnio, a ja mocno wierzę, że w końcu zrobimy chodzenie z moich snów i marzeń ;)<br />
Na agility... coś pięknego TAK ogromnych postępów nie spodziewałam się za jakiś rok, a dostałam je pu zaledwie dwóch miesiącach! Oczywiście wielkie kroki naprzód poczynił pies, naumiał się slalomów i już żadna agilitowa przeszkoda mu nie straszna! Oprócz tego wbija sobie do główki, że hopeczek się nie omija, jeżeli mama o to nie prosi. Najważniejsza kwestia, którą nie wypada przemilczeć... non-stop Rysio zaskakuje wszystkich swoim GENIUSZEM, tak tak ten pies na każdym treningu teraz pokazuje mi, że warto, warto i jeszcze raz warto!<br />
To była część agilitowo-psia,a teraz pora na część agilitowo-Asiową, która też znacznie zmieniła się w przeciągu tych wakacji. Nauczyła się wiele nowego, bardziej ogarnia swoje ciało i handling, ale nadal w głowie powtarza jak mantrę "Kocie ruchy Aśka!", co by nie zapomnieć, jak ładnie i luźno biegać :) Dzisiaj na treningu dowiedziała się również, że z psem na agility można tańczyć... walca, o ! Dostała też zalecenia na udanie się na zajęcia jogi oraz wieleee innych, a to wszystko po to aby Asia w końcu nauczyła się ogarniać swoje nieogarnięte mocno ciało i nie przeszkadzała psu w jego misji rozwoju agilitowego :) Także trzymajcie kciuki, bo może kiedyś i to uda się osiągnąć! W sumie z takimi ludźmi nie wątpię, bo nic by tak nie wyglądało, gdyby nie Martynka i Niuka oraz wszyscy inni FreeXnięci w temacie. Dajecie najlepszego kopa do pracy!<br />
Także działo się, oj działo! Mieliśmy swoje nieoficjalne debiuty... na pudle, w jedynkach, w openach, gdzie tylko się dało :) A bogatsi o tyle nowych doświadczeń, że aż się w głowie nie mieści! Chcemy jedynie więcej i więcej!<br />
Pozdrawiamy pozytywnie zakręceni A&Ri!<br />
TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-66761413202648542512013-08-24T08:38:00.000-07:002013-08-24T08:38:53.640-07:00Return to live !Po miesiącu przerwy od agility spowodowanej moim wyjazdem, chorobą oraz po prostu "przerwą od treningów" powróciliśmy, zaczynając od zawodów treningowych organizowanych przez klub Fort. Bardzo przyjemne zawody, super organizacja, miła atmosfera... czego chcieć więcej? Jeszcze super obfite nagrody, no miodzio ! Mam nadzieję, że planują powtórkę ;)<br />
Zdecydowałam się z Rico jeszcze na klasę 0, abyśmy na luzie jeszcze mogli pobiegać. Decyzji nie żałuję, bo biegało mi się świetnie, a torki wcale nie były zawsze takie "łatwe i proste" jak to się o zerówce powszechnie mówi. Działo się pewnie tak, gdyż sędziował Tomek, który słynie z zawiłych sekwencji i torów :)<br />
Na pierwszy ogień Agility 0 i tutaj miła niespodzianka, bo pobiegliśmy na czysto za pierwszym razem. Jedynie szkoda mi tego przywołania po tuneliku, bo Rico wypruł w długą i musiałam mu przypomnieć gdzie jestem i gdzie mam zamiar biec. Resztę kocham całą sobą, bo w końcu tak dobrłam handling, że i mi i psu to bardzo pasowało. W KOŃCU TO OGARNIAM ! Ostatecznie zajęliśmy za ten bieg drugie miejsce z czego jestem bardzo dumna, bo nie wszystkie psy kończyły :)<br />
Następnie jeszcze raz treningowo biegliśmy ten sam tor, także było ładnie. Na tuneliku już była poprawa, ale niestety jedna zrzutka się pojawiła, oczywiście całkowcie z mojej winy, jakby mogło być inaczej ;)<br />
Kolejnym torem okazał się Jumping 0, teoretycznie wydawał się prosty i miły, więc postanowiłam utrudnić sobie życie top spinem. Jak to zazwyczaj w życiu bywa, bez sensu poniosły mnie ambicje i gdyby nie ten top spin, którego Ri do końca nie zrozumiał pobieglibyśmy również całkiem fajnie ;) Zaś powtóka tego biegu to była istna masakra! Odezwało się we mnie duże zmęczenie, które potęgowała jeszcze moja niedoleczona choroba sprawiły, że zgubiłam kontakt pomiędzy mózgiem i kończynami. Szkoda, bo tak się cieszyłam, że przez cały czas ogarniałam się na torze, no ale nigdy nie jest idealnie niestety.<br />
Po za tym Rysie Pysie bardzo mnie zaskoczyły swoją kulturą i zachowaniem podczas zawodów. Nie odmużdżał się, ładnie siedział sobie w otwartej klatce lub po prostu leżał koło mnie, a moje NIE było dla niego słowem świętym :) Kolejna wygrana zawodów!<br />
Oprócz tego na Olimpii odbyła się również premiera moich nowych, ukochanych bucików do biegania! Mimo, że są ze mną bardzo krótko, mają już swoją historię i są moimi "pupilkami" jeżeli można je tak nazwać ;) Udowadniają też mi, jak bardzo wkręciłam się w temat agility, ale również normalnego joggingu. Jeszcze rok temu wyśmiałabym osobę, która powiedziałaby mi, że kupię sobie buty do biegania! Widać życie pisze dla nas przeróżne scenariusze, za ten jestem mu szczególnie wdzięczna :) Dodając trochę prywaty powiem, że nie wyobrażam już sobie życia bez biegania i pomimo tego, że obecnie nie mogę za bardzo tego robić przez chorobę to tęsknie bardzo i już czekam tych biegających dni.<br />
Podsumowując jestem bardzo zadowolona, bo impreza byłą bardzo miła, bez żadnych dziwnych akcji i na pewno będę ją dobrze wspominać.<br />
Teraz zapowiada nam się cały tydzień pod znakiem agility i już nie mogę się doczekać!<br />
Tutaj filmidło :<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<object width="320" height="266" class="BLOGGER-youtube-video" classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=6,0,40,0" data-thumbnail-src="http://i1.ytimg.com/vi/pTtJH3_uEhE/0.jpg"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/pTtJH3_uEhE?version=3&f=user_uploads&c=google-webdrive-0&app=youtube_gdata" /><param name="bgcolor" value="#FFFFFF" /><param name="allowFullScreen" value="true" /><embed width="320" height="266" src="http://www.youtube.com/v/pTtJH3_uEhE?version=3&f=user_uploads&c=google-webdrive-0&app=youtube_gdata" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true"></embed></object></div>
Ach, prawie zapomniałam! W pierwszy weekend sierpnia pojawiliśmy się na seminarium z Falowcami. Dowiedziałam się kilku ciekawych rad, które już wprowadzam w życie i widzę efekty :)<br />
Mamy piękne fotki od Magdy Stodułko:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/1150826_617240611649166_1616126692_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/1150826_617240611649166_1616126692_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/1146737_617240568315837_1335863714_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/1146737_617240568315837_1335863714_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/1231694_617240508315843_192408054_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/1231694_617240508315843_192408054_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/539081_617240484982512_1332633074_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/539081_617240484982512_1332633074_n.jpg" width="266" /></a></div>
Smutne to, ale niestety wakacje dobiegają już powolutku końca. Zleciały niemiłosiernie szybko i ciągle biję się z myślami jak wiele rzeczy nie zdążyłam zrobić.. Za krótko, za krótko! Pomimo tego przez cały ten czas ostro pracowaliśmy, szczególnie pod względem obedience. Nieśmiałe plany na start są, co z tego wyniknie - sama nie wiem :)<br />
Pozdrawiamy CIEPŁO A&Ri!TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-39986352035777988762013-07-26T14:48:00.000-07:002013-07-27T02:26:06.932-07:00Hop, hop...Znowu agilitowo, znowu Freexowo,znowu fajnie...<br />
Postępy, postępy, postępy - to moja główna myśli, jeśli chodzi o agi, Dużo pracy i czasu wkładałam we wszystko co robię. Jednak agility jest dla mnie zaskoczeniem. Robiłam to, ale w każdej chwili byłam w stanie odpuścić. Wiedziałam, że "to nie jest nasz sport", że co chwilę pojawiają się jakieś kłody rzucane nam przez los pod nogi...Ciągłe problemy ze skakaniem, mój nieogarnięty handling - dalekie to wszystko było od doskonałości. Nie wiem co trzymało mnie tak długo, że ciągle robiłam ten sport. Chyba jedynie moja siła walki. Cieszę się, że jednak nie odpuściłam, nie powiedziałam głośno " mam tego dość", chociaż wiele razy tak myślałam. Nie widziałam nadziei, a mimo to uparcie czekałam. Teraz wiem, że było warto! W ciągu dwóch miesięcy otworzyły nam się nowe drzwi, do świata agility z prawdziwego zdarzenia! Wszystko zaczęło się od poważnej decyzji zmiany klubu, nad którą myślałam pewien czas. Teraz nie żałuję, bo otworzyło mi to oczy na "inne" agility. Najbardziej zadowolona jestem z własnych postępów, bo nabrałam o wiele płynniejszych ruchów, bardziej ogarniam i jestem świadoma tego co i jak dzieje się między mną a psem na torze,a to bardzo przydatna umiejętność, aby dobrze rozplanować sobie przebiegi ;) Wcześniej patrząc na filmiki z toru myślałam " wystarczy biec", jednak to nie jest droga do sukcesu, zdecydowanie nie. Także po tych wszystkich przemyśleniach, w końcu opiszę to do czego zbierałam się od trzech dni- czyli o kolejnych, tym razem przełomowych zawodach treningowych.<br />
Zawody odbyły się co prawa w moim obecnym klubie, więc przeszkody Rico znał jak własną kieszeń. Mimo to w głowie była pewna obawa co do Rysiowego skakania. Bałam się, że nadmiar emocji i stres spowodują to, że Ri znów odmówi mi skoków. Na szczęście WIELKIE I OGROMNE takie sytuacje się nie zdarzyły. Tzn. nie z jego winy, a raczej z mojej i mojego felernego prowadzenia go, ale jak to się mówi "pierwsze koty za płoty". Dumna byłam z tego bardzo, że jednak się udało i nastąpił TEN wielce oczekiwany przełom w naszym agilitowym rozwoju i Rico ładnie, jak na siebie skakał.<br />
Oczywiście co by tych obaw było nie za mało to pojawiła się kolejna- jak poradzimy sobie z biegami openowymi,. Tutaj to akurat dumna jestem z siebie, bo dałam radę. Zapamiętałam wszystko, starałam się bardzo.Wiadomo z różnym skutkiem, ale nie mogę zarzucić sobie tego, że nie próbowałam ;) Myślę, że oba biegi (Agility1 oraz Jumping open) przebieglibyśmy bez disów, gdyby nie fakt, że nie zdecydowałam się z Ri jeszcze na slalom. To całkowicie nowa przeszkoda dla niego i nie chciałam od razu wrzucać go na głęboką wodę - jeszcze zdążymy porobić przeróżne slalomki na zawodach, ja już się o to postaram! Także wracając do tematu- odpuściłam slalom, ale ze samych biegów jestem bardzo zadowolona ! Wymagało oczywiście to ode mnie większego wysilku, bo trzeba było przebiec calutką odległość slalomową na najwyżych obrotach, aby dobiec do kolejnej przeszkody... ale znów udowodniłam, że nie ma rzeczy niemożliwych :) Tak, tak da się tak bardzo wyciągnąć swoje nóżki i wyprzedzić szybkiego borderka! A właśnie, oprócz tego jestem zadowolona z Rysiowych stref, no może poza jedną na Agility 1, gdzie Ri wbiegł z takim impetem na kładkę, że dostał po zębach, więc potem radośnie przedreptał resztę kładki, ale wiadomo wypadki przy pracy się zdażają :) <br />
Z takich trywialnych rzeczy... Rico ładnie czekał w klatce, ładnie pracował przy takiej temperaturze i ładnie ogarniał. Chociaż oczywiście widać po nim było fazę pt. " jestę na adżilitkach i jestę radosnym borderałkię", ale to jest jedna z cech, którą w nim kocham na agi, ten jego nieodparty zaciesz i urok, kiedy bawi się na przeszkodach! Taki jest Rico i nie wyobrażam go sobie, jako poważnego psa przy agi, zdecydowanie nie !<br />
Co zastanawiające z każdym kolejnym biegem wydawało mi się, że biegał coraz to bardziej chętniej, pomimo ciągle wzrastające temperatury oraz poziomu trudności torków mój piesek stawał na wysokości zadania ! Nic, tylko go wielbić i kochać za takie poświęcenia!<br />
Na koniec częstuję filmikiem, coby nietylko moje słowa opisywały to co się wydarzyło :<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/C-7M5bdR6js?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
A i w tym ferworze tych cudownych incydentów, nad którymi głównie się skupiam, dodam że zajęliśmy nawet drugie miejsce w jumpingu 0 ! ;) Więc pierwsza nasza <span style="font-size: xx-small;">kurza</span> łapka się dostała !<br />
Pozdrawiamy cieplutko w te upalne dni, A& Ri !TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-19703204653327014622013-07-09T04:54:00.002-07:002013-07-09T04:54:29.541-07:00Per aspera ad astraTak, tak jak i w poprzednim poście napiszę, że wcale się nie nudzimy. Pracy mamy aż nad to. Jak zawsze moja ambicja wzięła górę i już mam plan na kolejne "poważne zawody", co najlepsze nie tylko w obedience ale również w agility. Jedynie co na tę chwilę mogę zapewnić to to, że będzie ciekawie :)<br />
Z racji tego, że wiem aby były efekty trzeba sobie na nie solidnie popracować potrafię teraz z Ri ćwiczy trzy razy dziennie. Oczywiście względnie krótko :) Oprócz tego ku zdziwieniu wszystkich napisałam sobie dłuuugi plan treningowy na najbliższe dwa miesiące. Także no, nigdy nie sądziłam, że aż tak wkręcę się w to posłuszeństwo. Miłe to bardzo, że ciągle mi motywacja do pracy nie gaśnie, nawet mimo upałów czy jakiś "odchyleń" w ćwiczeniach, ja ciągle walczę dalej - do upadłego. Jeszcze dwa lata temu nie powiedziałabym sobie, że jestem w stanie to zrobić, "mimo wszystko". Zmienna jestem, a raczej chyba charakter mi się przez pieska kształtuje, cieszę się :)<br />
Taka melancholijna dzisiaj jestem. Zebrało mi się na wspomnienia, podsumowania itp. Tylko właśnie nie psa, a samej siebie, bo na początku to my sami musimy wiedzieć czego od siebie chcemy, dopiero potem od czworonoga.<br />
Teraz widzę tylko "te" gwiazdy i na nich się skupiam, kto wie może kiedyś uda mi się je dotknąć :)<br />
Mamy również klimatyczne zdjęcia z wczorajszego spaceru:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/1017508_560340264012188_1672633228_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/1017508_560340264012188_1672633228_n.jpg" width="267" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/1002292_560346020678279_797981480_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/1002292_560346020678279_797981480_n.jpg" width="267" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/1010997_560343450678536_456908553_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/1010997_560343450678536_456908553_n.jpg" width="267" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc1/1002698_560353994010815_111560032_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc1/1002698_560353994010815_111560032_n.jpg" width="400" /></a></div>
Pozdrawiamy A&Ri !TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-35906342170728287972013-07-05T10:23:00.001-07:002013-07-05T10:23:45.492-07:00Aktywność, aktywnością popędza !<br />
Wakacje, przecież to powinien być czas błogi i beztroski. Pełen wolnego czasu i wszechobecnego lenistwa....<br />
Jednak nie w moim wypadku, zdecydowanie NIE! Po pełnym roku wrażeń wszelakich, nie potrafię już usiąść na tyłku przed kompem dłużej niż na godzinę, tak samo dłużej nie potrafię siedzieć w domu, kiedy to można wyjść na dwór i cieszyć się pięknymi promieniami słońca i latem !<br />
Każdy wieczór w ostatnim tygodniu spędzaliśmy na placu agility. Bardzo produktywnie spędzony czas. Mimo mojego zmęczenia, dawaliśmy radę - gorzej lub lepiej, jak to u nas zawsze bywa :)<br />
Jestem bardzo dumna z tego, że w bardzo krótkim okresie się mocno ogarnęliśmy. Szczególnie Ri z hopkami, bo z tym był problem od dłuższego czasu. Fajnie, że slalom już ogarniamy. Możecie mi wierzyć lub nie, ale wczoraj już Rico robił pięknie calutki, normalny- dumna ja ! Strefki mi jeszcze trochę odpędzają sen z powiek, ale to do dopracowania, na to liczę. Jeszcze też ciasne skręty i pełno innych technicznych pierdółek, ale w sumie gdyby nie one byłoby nudne i agility nie byłoby już TYM SAMYM agility.<br />
O moim handlingu - elaborat bym była w stanie napisać, co i gdzie mi nie pasuje. Jednak najważniejsze, że jestem świadoma swoich błędów, więc teraz spinam dupkę i byle do przodu !<br />
Miłego oglądania życzę:<br />
<br />
<br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="344" src="//www.youtube.com/embed/10xWZ09rQ2Q" width="459"></iframe><br />
<br />
<div>Pozdrawiamy A&Ri !</div>TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-17913652872482676022013-06-09T13:57:00.001-07:002013-06-09T13:57:47.456-07:00Zawody obedience Więckowice 9.06.13Tym razem padło na Wielkopolskę. Tam postanowiłam zadebiutować z Ri w klasie "1". Jak zawsze to u nas bywa, działaliśmy trochę na "wariackich papierach", bo zaplanowałam cały wyjazd na jeden dzień. Bardzo ciężka podróż, szczególnie dla jednego kierowcy. Wstaliśmy o 3.30 aby kilka minut po 5 wyruszyć w trasę. Nie obyło się oczywiście bez komplikacji, gdyż błądziliśmy w miejscowościach niedaleko Poznania. Jednak po prawie godzinnym błądzeniu udało się i dojechaliśmy szczęśliwie do miejsca docelowego :)<br />
W jedynce pojawia się zostawanie grupowe przez 2 minuty. Przed zawodami nie obawiałam się zbytnio tego ćwiczenia, bo Rico nie miał nigdy problemu z zostawaniem przy innych psach. Tym razem ostro się na tym przejechałam. Tylko i wyłącznie dlatego, że nie włączyłam psa przed samym startem, a weszłam z nim na ringu z tzw."marszu". Odbiło mi się to czkawką, bo Rico był całkowicie rozkojarzony, a w połowie ćwiczenia USIADŁ, co jak na jego możliwości było zadziwiające. Zdarza mu się zmienić ciężar ciała, kiedy czeka na zostawaniu, ale nigdy tego nie zrobił. Tutaj mogę winić jedynie siebie i wiem, co robić na przyszłość - tak, tak zawody jednak bardzo uczą. W sumie dostaliśmy za to ćwiczenia 5pkt.<br />
Wylosowałam numer startowy 6, także miałam chwilę aby po zostawaniu ochłonąć i przemyśleć, co poszło nie tak, aby nie schrzanić reszty startu.<br />
Moment przed naszym startem ładnie rozgrzałam Rico, który dopiero zaczynał przypominać sobie do czego służy mózg :) Myślę, że nie pomagała mu również aura, gdyż startowaliśmy w samo południe, na patelni, bez grama cienia...<br />
Pierwsze było chodzenie, jadąc na te zawody wiedziałam, że polecą nam za to punkty, bo musimy jeszcze wieeele przepracować. Rico na szczęście cały czas był na kontakcie, jedynie czasem gubił gdzieś wzrok na moment. Najgorsze były skręty, na których robił przeogromne łuki oraz zdziwiłam się na jego cofanie, bo na treningach od dłuższego czasu robił już ładnie kroczki w tył. Tutaj nie wyszło, no cóż pokazuje to, że muszę poświęcić temu więcej czasu. Ostatecznie 8/10pkt.<br />
Potem było stój w marszu, uważam, że zrobił je przyzwoicie. Ładnie szedł na kontakcie, od razu zatrzymał się na moją komendę - miodzio :) oraz 10pkt.<br />
Kolejne ćwiczenie to przywołanie, nie podobało mi się odłożenia, jednak sędzia chyba i tak nie miał nic przeciwko temu i dostaliśmy 10pkt.<br />
Potem odbyło się siad w marszu. Tak samo ładnie jak stój, Byłam bardzo zadowolona i dostaliśmy 10pkt.<br />
Następnie musieliśmy zrobić kwadrat, też zrobił bardzo ładnie. Nie ma co narzekać :) 10pkt<br />
Koleinie aportowanie obcego koziołka. Również bez zastrzeżeń. Jedynie serce zabiło mi mocniej, kiedy zorientowałam się jaki zrobiłam zamach i jak daleko rzuciłam. W pewnym momencie nawet zakołotała mi w głowie myśli"czy aby nie wyrzucę za ring?". Jednak to była tylko moja głupia obawa, Rico nie miał z tym ćwiczeniem problemu i dostaliśmy także 10pkt.<br />
Potem były zmiany pozycji na odległość.<br />
Moja głupota nie zna granic. Na początku zapomniałam, że za psem stoi asystent, który zmienia tabliczki, pokazując w ten sposób, kiedy mam mówić komendę na zmianę pozycji. Także od razu gdy posadziłam psa uniosłam ręce w taki sposób, jakbym chciała pokazać mu aby zawarował. Na szczęście opanowałam się w ostatnim momencie i Rico wykazał się mądrością. Ostatecznie zrobił wszystkie pozycje poprawnie, ale wiem że czeka nas dużo pracy na warujem, bo znów wróciliśmy do punktu wyjścia.. chociaż było już przez pewien czas ładnie. Sędzia chyba nie miał nic przeciwko temu i postawił również 10 pkt.<br />
Następnie nastał czas na przywołanie przez przeszkodę. Zero problemów i 10 pkt.<br />
Tutaj filmikowy dowód:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/8PlSLYhvLEE?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
Ostatecznie jestem zadowolona z siebie i z Rico. Udało mi się włączyć go na drugą część startu. Bardzo mi szkoda tego zostawania, ale mogę mieć pretensję jedynie do siebie. Jestem również dumna z Rico bo ładnie dawał radę na takim skwarze, bo startowaliśmy w samo południe i mimo zapowiadanych burz, był ukrop !<br />
Trochę zabiły go emocje, ale tutaj też już wiem, co na niego podziała na kolejnych zawodach, także jestem dobrej myśli. Ja już troszkę inaczej podeszłam do startu, niż na debiucie. Cały czas starałam się być wesoła i "z psem". P. Roszkiewicz nawet mnie potem na forum pochwalił, że jako jedyna uśmiechałam się podczas startu :)<br />
Zajęliśmy lokatę VII/XIV z oceną doskonałą i 257 pkt.<br />
Uważam, że zawody są super impreza, bo na normalnym treningu nie wyszłyby nam pewne rzeczy. Teraz wiem już nad czym pracować. Coraz bardziej uzależniam się od tego posłuszeństwa ,cholera!<br />
Obecnie nieśmiało przygotowujemy się do dwójeczek, zobaczymy co nam życie przyniesie :)<br />
Tym pozytywnym akcentem kończę, bo padam już na twarz. :)<br />
Pozdrawiamy A&Ri !TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-10982612653896449272013-06-02T12:23:00.000-07:002013-06-02T12:23:37.387-07:00seminarium z Riitta i Pekka Jantunen-KorriCoś ostatnio mamy szczęście do takich nieplanowanych atrakcji :) Decyzja o wypadzie na seminarium została podjęta dosłownie trzy dni przed samym eventem. Miałam wątpliwości co do tego, czy jest co pokazywać oraz czy damy radę. Byłam świadoma tego, że osoby które wybierają się na takie spotkania z czołówką świata nie są "zieleni" w temacie. My mamy wiele problemów, na różnych tłach, także byłam ciekawa jak Rico ( ale ja także :) ) zachowamy się i będziemy pracować...<br />
Pierwsze wejście było z Rittą. Od razu można było wyczuć u niej ciągły spokój i profesjonalizm - nie powiem bardzo mi się to spodobało. Wchodziliśmy jako przed ostatni, więc miałam dużo czasu żeby poprzyglądać się innym team'om Miałam w planach przepracować tylko cztery rzeczy, mianowicie chodzenie przy nodze, zmiany pozycji na odległość, kwadrat oraz przywołanie. W każdym z tych ćwiczeń mieliśmy pewne problemy. Dobrze i źle jednocześnie, bo Ri robił wszystko ok, a już na pewno nie miał takich problemów jak na co dzień u niego bywają... mała żmijka :) Z racji tego, że wszystko szło ok zdążyliśmy przerobić jeszcze kroczki w tył oraz pozycje w marszu, tutaj tez w sumie bez zarzutu :)<br />
Popołudniowe zajęcia mieliśmy z Pekka, tutaj postanowiłam postawić na nowości i ćwiczenia niewykończone. Na pierwszy ogień poszło przywołanie z zatrzymaniem. Ćwiczenie, którego nigdy wcześniej nie robiliśmy, bo doszłam do wniosku, że zacznę je dopiero kiedy zaliczę klasy "0" i "1". Jednak nie mogłam zrezygnować z takiej okazji i razem z Pekka doszliśmy do wniosku, że najlepszą metodą dla Rico będzie tzw."metoda suwakowa". Pies miał mega ubaw i bardzo szybko łapał, więc jestem dobrej myśli :) Kolejnym ćwiczeniem były niewykończone patyczki. Bawiliśmy się tak,że ten właściwy patyczek był zasypany trawą, a dla atrapy niedaleko niego leżały inne. Ricusio poradził sobie na prawdę ładnie i wiedział co robić :) Następnie postanowiłam zrobić aport przez przeszkodę, który również wyszedł bez zarzutu. Chcieliśmy utrudnić wersję pt." rzucam tak koślawo, że psu po dotarciu do aportu lepiej będzie wrócić do mnie od razu aniżeli jeszcze skoczyć hopkę". Za pierwszym razem wyszło bardzo ładnie - Rysio świadomie podjął aporcik i skoczył. Za drugim razem, wydawałoby się nawet prostszym(aport był pod mniejszym kątem) Rico chciał wrócić od razu do mnie. Jednak to była jednorazowa akcja i potem juz ładnie rozumiał całą idee tego zdania ;) Potem były jeszcze pozycje i chodzenie, na które dostaliśmy kilka praktycznych rad, które już dzisiaj wcieliłam w życie :) Podsumowując trening był równie miły jak ten poranny. Bomba !<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiovRBtKjh3GzUkRiMuswj9azUy597ife4YWxm2tEZmjFk4R-zfXrXK2vTCMNcuAhMCFfKb0jco8qLs9yvDN1dCNJaFYZr009SbgXFuDhk8-ZViZ2UjFiQi3oIsCoZe4EBzzwWg0Afy4UFS/s1600/2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiovRBtKjh3GzUkRiMuswj9azUy597ife4YWxm2tEZmjFk4R-zfXrXK2vTCMNcuAhMCFfKb0jco8qLs9yvDN1dCNJaFYZr009SbgXFuDhk8-ZViZ2UjFiQi3oIsCoZe4EBzzwWg0Afy4UFS/s400/2.JPG" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">OBI&AGILITYDOG</td></tr>
</tbody></table>
Na semi wykazać się musiałam również ja, ponieważ przez cały dzień mówiłam po angielsku :) Jestem bardzo zadowolona i uważam, że seminaria z zagranicznymi zawodnikami są bardzo owocne, także dlatego że można podszkolić sobie język ;) Cały dzień z angielskim - dla mnie super sprawa ! Myślę, że poradziłam sobie całkiem nieźle, bo potrafiłam się dogadać, zrozumieć i zapytać o wszystko o co chciałam :)<br />
Ricunio pracował ładnie, miał momenty pt. jestęwszędzieikochamicieszęsiędocałegoświata. Musimy nad tym popracować, ale tak to spisał się bardzo ładnie :)<br />
Od Finów dowiedziałam się, że mój pies jest bardzo dobrze zmotywowany i praca którą z nim robię jest bardzo dobra :) Miło mi to usłyszeć, bo jednak większość rzeczy robię sama.<br />
Na zakończenie moje ukochane zdjęcie:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuwIxijlGW-4M0cwJu4vkvq4Zh7BlReYcPaRFB3oI4ARyQTSL-NRReg_HBRlMWGdl-ioT9Fv0RurRlaMVRuEozzUB3t_ANLa8EqUtBrs-VeBXFo6R2sz21uDKIl3t6mpTgH_Dg_dGKd5xV/s1600/1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuwIxijlGW-4M0cwJu4vkvq4Zh7BlReYcPaRFB3oI4ARyQTSL-NRReg_HBRlMWGdl-ioT9Fv0RurRlaMVRuEozzUB3t_ANLa8EqUtBrs-VeBXFo6R2sz21uDKIl3t6mpTgH_Dg_dGKd5xV/s400/1.JPG" width="252" /></a></div>
Pozdrawiamy wyobijani A&Ri!TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-90354078754662109922013-05-24T02:19:00.000-07:002013-05-24T02:19:00.797-07:00Zapracowanie...Wydawać by się mogło, że coraz to bliżej wakacji. Tak samo można by było pomyśleć, że i czasu wolnego będzie więcej. Nic z tych rzeczy!<br />
Jak na złość mam teraz więcej wszystkich zajęć razem wziętych niż przez cały dotychczasowy rok. Przez to zaniedbałam trochę mojego pieseczka.. Jednak w końcu po dłuższej przerwie wróciliśmy na treningi agility i... było CUDOWNIE ! Rysio ładnie myślał na slalomku - cud, miód, malina ! Oprócz tego jakoś się handlingow'o zgraliśmy. Mimo tego, że trening był dość krótki, bo pogoda nie pozwalała nam na więcej, jestem baaardzo zadowolona ! Było mi to potrzebne, taki pozytywny kop agilitowy, ponieważ już dawno go nie doświadczyłam ;)<br />
Także może istnieje nadzieja również dla nas w świecie hopeczek, tunelików i slalomków??<br />
Obikowo zaś przygotowujemy się do już niedługiego debiutu w jedyneczkach. Zobaczymy jak sobie oboje poradzimy :) Jestem dobrej myśli !<br />
Mieliśmy mieć debiucik na zawodach AWI&FDDO, ale los tak chciał, że nie mogłam się pojawić. Także poczekamy sobie pewnie na warszawskie DCDC, może to i lepiej.<br />
Teraz byle do wakacji, aby dzieciaczkowi więcej czasu poświęcić :) Bo ostatnio na każdym kroku pokazuje, jaki jest fajny, więc trzeba mu to wszystko wynagrodzić.<br />
Ostatnio włączyłam pozytywne myślenie - i taki stan umysłu chcę utrzymać, bo jednak najważniejsze są te drobnostki, które składają się na całokształt :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxEzY7_rD4IzDjQIrrhAXdilBKuO9eq7eXyVP-aR6IBLz0JDHjKWhO9NOS54sEifwvtKxoT-sZG6OZ4d6mGrxnKhCD_n-OSMO1ZAHJRn7A0ar4tHzU8ryC_D2RVYNR7YBnzOUJgnaBthq2/s1600/_P5H7923.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxEzY7_rD4IzDjQIrrhAXdilBKuO9eq7eXyVP-aR6IBLz0JDHjKWhO9NOS54sEifwvtKxoT-sZG6OZ4d6mGrxnKhCD_n-OSMO1ZAHJRn7A0ar4tHzU8ryC_D2RVYNR7YBnzOUJgnaBthq2/s400/_P5H7923.jpg" width="271" /></a></div>
Pozytywnie pozdrawiamy A&Ri!TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-67117548246515241292013-05-13T06:31:00.001-07:002013-05-13T06:31:17.671-07:00Zawody obedience - Wrocław 11.05.13<br />
No to debiut. W końcu musiał przyjść ten moment. Od dawna ćwiczymy ten sport, także w końcu odważyłam pokazać szerszemu gronu to co robimy. Pomysł na zawody we Wrocławiu był z lekka szalony. Podróż pociągiem nocnym z piątku na sobotę, a w sobotę z samego rana start. W głowie widziałam ciężki scenariusz, że będzie to ciężkie nie tylko dla psa, ale również dla mnie. Tak jak oczekiwałam.. podróż minęła dość ciężko. Przedział był pełny, a pasażerowie co chwile jojczyli na mojego pieska. Także Rico nie spał przez prawie całą noc.U mnie za to pojawiał się coraz większy stres, że nie damy rady. Do Wrocławia przyjechaliśmy PLANOWO o 6.40 i udaliśmy się na miejsce zawodów. Gdyby nie pewna dziewczyna, której imienia niestety nie pamiętam zapewne nie dostalibyśmy się na docelowe miejsce zawodów, bo dojście było dość trudne. Na zawody Rico wszedł bardzo opanowany, z czego byłam bardzo dumna, bo utrzymało się to przez cały czas wyjazdu. W tym miejscu osiągnęłam ten największy sukces, do którego tak dążyłam. Uwierzcie, cudowne uczucie ! Wylosowałam numer startowy 7. Także miałam czas na obejrzenie kilku innych występów przed nami i ogarnięcie "jak to wszystko w przebiegu wygląda". Co dziwne stres miałam na bardzo niskim poziomie. Wiadomo gdzieś w głowie kołatała obawa o to czy na pewno start z Rico to dobra inwestycja, ale jednak się przekonałam i poszło...<br />
Jak na złość na nasz start padała największa ulewa. Rico odkąd pamiętam nie lubi pracować w deszczu, więc pojawiła się kolejna obawa. Jednak wszystkie te emocje straciły wyraz, kiedy weszłam na ring...<br />
Pierwsze ćwiczenie - Socjalizacja. 9,5/10pkt<br />
Straciliśmy, bo Rico jednak nie wytrzymał i podniósł dupkę na siadzie. Reszta całkiem przyjemnie.<br />
Następnie - Zostawanie 10/10pkt<br />
Zdecydowałam się zostawić Rico w siadzie i jak się okazało zrobiliśmy to ćwiczenie, dość przyzwoicie :)<br />
Trzecie - Chodzenie przy nodze na smyczy 9/10pkt<br />
Do ideału to było bardzo dalekie, ale jak się okazało z mojej perspektywy wyglądało to gorzej, niż było w rzeczywistości :) Rysio utrzymywał ładnie pozycje, reagował ładnie na zakrętach, bez problemu siadał na zatrzymaniu. Jednak to nie było to na co go stać... widać, że deszcz bardzo mu w tym przeszkodził. Był skupiony, ale nie tak jak na prawdę potrafi.<br />
Czwarte - Chodzenie przy nodze bez smyczy 8/10pkt<br />
Myślałam, że to chodzenie pójdzie nam lepiej. Ja ze smyczą zawsze się gubiłam. Głównym problem okazała się psia kupa na ringu i Rico idąc przy nodze w pewnym momencie odskoczył. Na szczęście potem udało mi się go z powrotem włączyć i pracowaliśmy dalej.<br />
Piąte - Przywołanie 9,5/10pkt<br />
Rico przy odprowadzaniu na chwilę odskoczył mi w bok. Po za tym jestem zadowolona. Wiadomo trzeba popracować nad prędkością, ale to do zrobienia.<br />
Aport - 95/10 pkt<br />
W sumie nie wiem za co zostało nam odjęte tutaj te pół punkta. Być może dla zasady, albo ja się czegoś nie dopatrzyłam. Jednak uważam,że ćwiczenie poszło ok, tak jak chciałam :)<br />
Przeszkoda 10/10pkt<br />
Jestem zadowolona, bo bałam się,że Rico jako pies agilitowy wymyśli mi jakiś ciasny zakręt. Mało ćwiczyliśmy przeszkody, bo nie było jak. Na szczęście tutaj piesek również mnie nie zawiódł.<br />
Pozycje - 9,5/10pkt<br />
Straciliśmy na podwójnej komendzie za waruja. Siad na prawdę przyzwoity.<br />
<br />
Tutaj jako dowód mamy filmik :<br />
<div><br />
</div><br />
<br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="344" src="//www.youtube.com/embed/LlamhISI5gs" width="459"></iframe><br />
<br />
Wiadomo nie było to start idealny. W każdym ćwiczeniu jest do czego się przyczepić, ale po to ćwiczymy ten sport aby się doskonalić :) Także byle do przodu. Z sędziowania jestem zadowolona, wiadomo było dość pobłażliwe, ale ja nie narzekam :) Kolejną pozytywną sprawą była muzyka na zawodach. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim i bardzo mi się to podobało, bo mnie mocno to odstresowało. Ostatecznie zajęliśmy miejsce 4/10. Reset miał 0,5 więcej od nas, a dwa pierwsze miejsce ex aequo po 93,5pkt.<br />
Teraz nie mogę doczekać się kolejnych zawodów i już zacieram ręce do pracy :)<br />
Jakie to miłe uczucie, po tak długim czasie osiągnąć ten wymarzony sukces. Coś nie do opisania :)<br />
<br />
Pozdrawiamy bardzo zadowoleni A&Ri !<br />
<br />
TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-48267097642597310242013-05-03T04:40:00.001-07:002013-05-03T04:40:33.503-07:00Pogoda?Może pogoda na majówkę nas nie dopieszcza, ale nas na pewno nie opuszcza dobra pogoda ducha :)<br />
Oto dowody:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsTj9pyWRknkWJqYW6xRH8k3VKWIeaBA6g0vahDBIilC2Dj2rx1XbHJmYsEn6bf-n4iLzUX_ckkIK2-Cg_2iTY3-r2nJuYsGtVhyphenhyphen4-W_cG4jLZyIcVPc2bBhESN4zLIEo9Ztw03LBd8BGN/s1600/DSC02627.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsTj9pyWRknkWJqYW6xRH8k3VKWIeaBA6g0vahDBIilC2Dj2rx1XbHJmYsEn6bf-n4iLzUX_ckkIK2-Cg_2iTY3-r2nJuYsGtVhyphenhyphen4-W_cG4jLZyIcVPc2bBhESN4zLIEo9Ztw03LBd8BGN/s400/DSC02627.JPG" width="267" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3N-hrXxYBLDbR72crUKkOwAEdipjFxKNtEarDbh3S5gwHEgDnivfa18K3mlssSRz0qnLKY9GpeXnwQPGao0v2XaaD1m5mZn08TMZzIzSTBeDNynQGIqyD07tO972DHcJmEZRqsI53qhsg/s1600/DSC02631.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3N-hrXxYBLDbR72crUKkOwAEdipjFxKNtEarDbh3S5gwHEgDnivfa18K3mlssSRz0qnLKY9GpeXnwQPGao0v2XaaD1m5mZn08TMZzIzSTBeDNynQGIqyD07tO972DHcJmEZRqsI53qhsg/s400/DSC02631.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiENGUT-oEY8_xkybVWhK8eX-A8WLox08D1NeU7xTyZHN74rihN23iCDvwhOsjl5A7Dx0_PVwu1tdQrsOhWUxv9rQl6CeW0EHIZTlN7aWzPpjtPxQrS-bSyi1Kl2wpdao6gTvcl9Lf2u84N/s1600/DSC02633.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiENGUT-oEY8_xkybVWhK8eX-A8WLox08D1NeU7xTyZHN74rihN23iCDvwhOsjl5A7Dx0_PVwu1tdQrsOhWUxv9rQl6CeW0EHIZTlN7aWzPpjtPxQrS-bSyi1Kl2wpdao6gTvcl9Lf2u84N/s400/DSC02633.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEip9-1cLCyEsbQH25Gu4gZ9vOZPsduE6JW00Xo8bwXANiZyfzPQBqqoyGfqdUez1lJfSK8IdMgNtObjF5CgB9zOvv35vAOPH2f4wtBMIpq3m2T2wyjjM9UvetPEXOLVyMqf8DqRYXjCOBKE/s1600/DSC02638.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEip9-1cLCyEsbQH25Gu4gZ9vOZPsduE6JW00Xo8bwXANiZyfzPQBqqoyGfqdUez1lJfSK8IdMgNtObjF5CgB9zOvv35vAOPH2f4wtBMIpq3m2T2wyjjM9UvetPEXOLVyMqf8DqRYXjCOBKE/s400/DSC02638.JPG" width="267" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNkccEUZfCt8U2azDFuxClMxi4cGvLlnGF94zRvJz_Gfg4xUQl6gcxeGEX1JhfP7wxnoSH668C-HKNwI2J-GNJyvhxgfEI3rFepRuh3e596ll5IIml-rfFWzLcYf900R5yuhp0tZ4vBWMA/s1600/DSC02640.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNkccEUZfCt8U2azDFuxClMxi4cGvLlnGF94zRvJz_Gfg4xUQl6gcxeGEX1JhfP7wxnoSH668C-HKNwI2J-GNJyvhxgfEI3rFepRuh3e596ll5IIml-rfFWzLcYf900R5yuhp0tZ4vBWMA/s400/DSC02640.JPG" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgQ40xnTYbFwLsbZIGBWTru3TUVCVf1TMrNRph0ZeT9aMaxUzmXFigygw4MImEtwrnHWX2ilGxEUWx06L9VJnB-CF5BNksbgqZ599RXeiQ4fpnA93EA19tGHGmAOwJl69pUWQlYUJDou_H/s1600/DSC02641.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgQ40xnTYbFwLsbZIGBWTru3TUVCVf1TMrNRph0ZeT9aMaxUzmXFigygw4MImEtwrnHWX2ilGxEUWx06L9VJnB-CF5BNksbgqZ599RXeiQ4fpnA93EA19tGHGmAOwJl69pUWQlYUJDou_H/s400/DSC02641.JPG" width="400" /></a></div>
Pozdrawiamy A&Ri !TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-64305617017471041012013-04-28T11:04:00.002-07:002013-04-28T11:04:35.699-07:00ADŻILITKI Śmiesznie, nieśmiesznie... uroki biegania z moim borderem :)<br />
Z jednej strony super szybki pies, z drugiej...bardzo trudny do współpracy na torze.<br />
Jednak tak to w Ricowym życiu bywa, że znajduje swoje własne rozwiązania problemów, niekoniecznie takie które by mi odpowiadały. Chłopak miał problemy z hopeczkami od początku, ale nasza agilitowa przerwa sprawiła, że problem się znacznie powiększył. Skoki były albo bardzo asekuracyjne...albo w ogóle ich nie było ;) Problem mocno techniczny i mam nadzieję, że do wypracowania w najbliższej przyszłości :)<br />
Teraz coś milszego - mianowicie jestem niesamowicie zadowolona z Rysiowego zachowania. Ricowe bycie rok temu i obecnie.. to jedna wielka przepaść ! Tutaj jestem dumna z SIEBIE, że się nie poddaje, pracuje dalej i ciągle dążę do czegoś nowego, bo z Rico to nie jest najprostsze i wymaga to ogromnej siły woli i motywacji. Takie chwile pokazują, że warto. Warto codziennie pracować nad sobą i nad samym psem. Mimo pogody, mimo braku czasu, mimo braku funduszy i wielu innych... po prostu WARTO !<br />
Uczę się, cholera i to jak ! Jak ważne jest to, co zauważę tylko ja, nikt więcej. Mało kto wie jaki Rico był i jest teraz, szkoda że tak wiele osób ocenia...Bo te największe bariery są w nas i tylko my jesteśmy w stanie je pokonać.<br />
Co do pracy nad samą sobą - być może zabrzmi to bardzo egoistycznie, ale uważam że mój handling na prawdę znacząco się polepszył ! Jestem już świadoma swoich nóg, rąk i z normalnym psem powinno mi się lepiej biegać, jak widać nie zawsze :)<br />
Jednak bez hopek moje dziecko pokazało,że potrafi i tuneliadę pobiegliśmy na czysto, z całkiem przyzwoitym czasem. Jestem szczęśliwa !<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/exaPeUQ5VGg?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
Biegałam także z drugim psem - Sampelem. Bardzo lubię z nim pokonywać tor, bo dobrze się rozumiemy :) Dziękuję również tutaj Asi- jego właścicielce za użyczenie mi go :) Ojj chętnie bym biegała z nim więcej, mam nadzieję, że się uda !<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/sl1yYtI2ci8?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
Notka zalatuje emocjonalną, bo i taka też jest. Pisząc ją, szczególnie jedną z części polała mi się łezka w oku.<br />
Apeluje do każdego, kto czyta mojego bloga- WALCZCIE O WSZYSTKO ! Na prawdę warto :)<br />
Pozdrawiamy A&Ri<br />
<br />TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-75310313213215167192013-04-19T12:32:00.001-07:002013-04-19T12:32:30.564-07:00Powrót do korzeni..Niespodziewany pomysł, szybka akcja i.... czyżby nowe zamiłowanie?<div>
Tak o to właśnie poznaliśmy to, do czego zostały stworzone border coliie - do pasienia owiec.</div>
<div>
Nie sądziłam, że Rico ma na tyle silną psychikę i instynkt, żeby coś zrobić w tym temacie. Pojechałam do owczarni z nadzieją, że Rico chociaż odważy się podejść do owiec i nie zwieje. </div>
<div>
Pierwszy moment na miejscu - reakcja, której całkowicie się spodziewałam - Ryś nawet nie był łaskaw spojrzeć na owce. Jego zainteresowanie wzbudzało wszystko... oprócz zwierzątek za siatką. ;)</div>
<div>
Nadszedł czas i na nas. Wchodzimy, a tutaj piesek zaczyna mi iść na kontakcie, chociaż wcale go o to nie prosiłam... ah te obidjensowe nawyki. Pierwsze kilka minut przy zagrodzie to było coś na zasadzie przekonania go do owieczek, do których nie miał pewności. Potem poszło już cudownie. Nie myślałam, że to może wzbudzić aż tyle pozytywnych emocji. On po prostu wiedział co robić, nie mogłam się nadziwić. Ten moment był dla mnie magiczny. Myślę,że dla niego również, bo to jest to, do czego się urodził, jest z krwi i kości prawdziwym owczarkiem. Kolejną miła rzeczą było to,że usłyszałam wiele komplementów i pochwał od doświadczonych w tym temacie osób. Czyżby widziała światełko w tunelu ? </div>
<div>
Wiadomo nie było tak bajkowo, jak to opisuję. Zapewne popełniliśmy mnóstwo błędów, pewnie większości nie byłam nawet świadoma, ale co tam i tak był to dla nas ogromny fun, bo tak w końcu mają wyglądać pasterskie początki. </div>
<div>
Teraz poszczególnie o dwóch wejściach:</div>
<div>
1. Bardziej asekuracyjne, Rico był mniej pewny, bardziej się bał. Ja byłam bardzo nieskoordynowana i myślę, że mogło to sprawiać trudność stadu i psu.</div>
<div>
2. Rico już bardziej pewnie, ogon tak jak być powinien - ciągle w dole( co jest po prostu zadziwiające! Kto zna Rico to wie o czym mówię, on nigdy nie opuszcza ogona), była przyczajka - bajka ! Ja także czułam się już nieco pewniej, bardziej się wczułam. </div>
<div>
Podsumowując - obojgu bardzo nam się spodobało i coraz bardziej zastanawiam się nad zagłębieniem się w tej dyscyplinie sportu, choćby zrobienia sobie Startersów w regulaminie ASCA ;)</div>
<div>
Tutaj, nasze pierwsze, uważam to gorsze wejście (drugie niestety nie zostało uwiecznione :( )</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/x3Z60wi6aj4?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div>
Pozdrawiamy z nową energią - A&Ri!</div>
TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-58539579415882027932013-03-29T02:32:00.002-07:002013-03-29T02:32:46.759-07:00Happy Easter ! Wesołych Świąt Wielkiejnocy, spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze !<br />
Życzą:<br />
A&Ri !<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqLzz7lXppOP_wXiHet8vRbpC8whu5K_JTa0r9_HutPibCgHHpCgcYsDh6aZzd4FuoxSnYXn66ptSRwkFAkXxh0gxXtB8-5Aox4g8m7Ggss1u12W50d0QGW_4l0ptr5FLzQb1y2lJXkval/s1600/wielkanoc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="292" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqLzz7lXppOP_wXiHet8vRbpC8whu5K_JTa0r9_HutPibCgHHpCgcYsDh6aZzd4FuoxSnYXn66ptSRwkFAkXxh0gxXtB8-5Aox4g8m7Ggss1u12W50d0QGW_4l0ptr5FLzQb1y2lJXkval/s400/wielkanoc.jpg" width="400" /></a></div>
<br />TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-54720027549784241332013-03-25T11:12:00.000-07:002013-03-25T11:12:36.333-07:00Słońce- poszukiwane !A może by tak już wiosna?<br />
Halo ! Pogodo, proszę daj nam trochę trawki i słoneczka.. Wcale się nie obrazimy :)<br />
A gdyby mogło być znowu tak cudownie, cieplutko jak tutaj:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/pmAedoNRp-M?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Niestety, ale jest szarro, ponuro i po prostu BRZYDKO ! Mimo tego, my się nie poddajemy i codziennie ćwiczymy, ćwiczymy, ćwiczymy ! Po tej zimie to już chyba żadna pogoda nie będzie zła na treningi coś tak czuję.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Na koniec tej przedziwnej notki, dodam ŚWIETNY obrazek zrobiony przez naszą znajomą- Marię. Dziękuję również tutaj !</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/601958_629460237080685_1015429817_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/601958_629460237080685_1015429817_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Pozdrawiamy A&Ri!</div>
TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-16092260314401636232013-03-16T14:00:00.000-07:002013-03-16T14:00:39.377-07:00Mrozie znikaj !Ciepło, brak śniegu..- moja pierwsza myśl " W KOŃCU NADCHODZI WIOSNA!<br />
Ale zaraz, zaraz nie może być tak pięknie ! Toż to początek marca... "<br />
Niestety nie myślałam, że zima powróci aż z takim impetem. Mróz, śnieg po kolana- to na pewno czynniki, który każdy chciał w połowie marca, na pewno każdy.<br />
Taka to jest właśnie pogoda w Polsce i nic innego nie zostaje, jak się z nią pogodzić i nie kłócić, bo i tak niczego nie wskóramy :(<br />
Jako, że duch sportowy nawet w takie zimno u nas nie gaśnie, dzielnie staraliśmy się w ostatnim okresie zimowym OBIjać. Każdy kto ten sport zna, to wie również, że jest mało wymagający. Można go robić w ogródku, na korytarzu, parku, czy tak jak ostatnio nam się przytrafiło - w metrze. Morał z tego taki, że dla chcącego nic trudnego :) Nam chęci aż nadto. Także jak tylko zdarzała mi się wolniejsza chwila to siup: biorę smaki, piłę, kliker i psa = sukces w postaci samozadowolenia gwarantowany!<br />
Z tymi pozytywnymi wibracjami mam wrażenie, że mogę na prawdę dużo. Nie mówię tutaj nawet o samym psie, ale także o sobie samej- bo to główny problem. Moje za wysokie wymagania, stres, wysokie emocje. To wszystko składa się na nieogarniającego świat borderka. Ostatnio jednak borderek pokazuje mi, że wcale, ale to wcale nie jest pieskiem, który nie ogarnia ! Wręcz odwrotnie - stara się jak tylko może, na każdy możliwy sposób. To wszystko przez to, że w końcu układam sobie w głowie ten niezbędny plan działania, zbieram w sobie pozytywne fluidy do pracy i doceniam każdy, najmniejszy sukces.<br />
Dumna jestem z tego niesamowicie i nadal zadziwia mnie ta ogromna zmiana, jak to wszystko zależy jednak od przewodnika, a nie od psa ! Także dla osób Czytających - wielka prośba NIE SKREŚLAJCIE SWOICH PSÓW, raczej szukajcie błędów w sobie samych !<br />
W piątek widzieliśmy się z Martą i Grace na wspólne obikowanie. Wszystko super, Rico bardzo ładnie ogarniał cały czas, ćwiczył bez zarzutu, a nawet.. po pół roku przerwy (od sierpnia) zrobił APORT KIERUNKOWY ! Dumna byłam niesamowicie !! Jak on to ładnie potrafi rozgraniczać wszystko i myśleć :)<br />
Tak miło zleciały nam dwie godzinki, po których nie byłam w stanie ruszyć ani jednym palcem ! Mój mózg oczywiście zamroził się gdzieś tam w przedbiegach..<br />
Mimo tego, nie żałuję ani minuty, dla takiego cieszącego się pyszczka, każda ta minuta była na miarę złota !<br />
Chyba już odnalazłam swoje szczęście, którego tak długo szukałam :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.blogger.com/video.g?token=AD6v5dww74-LEaCEQa4ReMAJ8HC_zrbSwrOEGmNEW_KDBFPajgES2sqCXcJXMyafc_siTpdOeX-fNmA7BQiDwipHtQ' class='b-hbp-video b-uploaded' frameborder='0'></iframe></div>
Pozdrawiamy A&Ri !TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4167375509371376660.post-55667313170915590722013-03-03T09:10:00.001-08:002013-03-03T09:10:14.156-08:00W klimatach obiDziś kolejny dzień poświęcony obedience, tym razem jednak na zawodach w Długiej Kościelnej. My z Rico co prawda nie startowaliśmy. Uznałam, że to jeszcze za wcześnie nie tylko dla Rico, ale i dla mnie ;) Mimo to dzielnie kibicowaliśmy i się zapoznawaliśmy z atmosferą zawodów.<br />
Ryś miał na początku faktyczny problem z ogarnięciem sytuacji, ale byłam na to przygotowana i głównie dlatego tam pojechałam, żeby wytłumaczyć pieskowi, że w takich warunkach też się da pracować. Piesek zdał test pozytywnie i pokazał mi, że potrafi mieć mózg i pracować. Puchnę z dumy niesamowicie, bo Rico przewyższył nawet moje wymagania a'propo tych zawodów ;) Także liczę, że może uda nam się dopracować jak to sobie wyobrażam. Tak czy owak, czeka nas teraz ciężki miesiąc przygotowań do debiutu !<br />
Na koniec kilka przepięknych zdjęć autorstwa Pana Tomasza Wieczorka:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/553231_430614030354637_1478618165_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/553231_430614030354637_1478618165_n.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/600090_430613873687986_1309936764_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://sphotos-a.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/600090_430613873687986_1309936764_n.jpg" width="266" /></a></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://sphotos-f.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/65588_430613767021330_1441029072_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="http://sphotos-f.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/65588_430613767021330_1441029072_n.jpg" width="266" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Moje kochane futerko !</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Pozdrawiamy A&Ri !TheRicobchttp://www.blogger.com/profile/09798638344171137191noreply@blogger.com18