Ostatnie dni Rico spędził w leśnych klimatach. Czuł się tam jak w raju, codzienne długie spacerki, bieganie po "swojej" działce, ogrom rąk do mizania i duuużo pływania i aportowania piłeczek z wody - tak to jednak jest to co mój pies kocha najbardziej :)
Byłam zadowolona z podróży, ponieważ Ri zachowywał się wyśmienicie a sądziłam, że nie będzie tak dobrze gdyż Rico czasem ma trudności z jazdy samochodem.....
Mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z wyjazdu. Rico ogółem bardzo się słuchał, nawet mam przebłyski nadziei, że przywołanie się poprawiło. Miał mimo wszystko dużo socjalizacji, mieszkał przez tydzień z 7ką osób w kompletnie różnym wieku i co za tym idzie charakterem i postrzeganiem go. Najlepsze było to, że przez wyjazd przekonał się do dzieci tak w wieku ok.7lat, wcześniej nawet nie dałby się takiemu dziecku dotknąć ( on odkąd pamiętam nie przepadał za dziećmi) a już pod koniec wyjazdu dał się pogłaskać i pobawił się z....3latką. Mojej radości nie było końca :) Tak jakby to nie był mój pies. Nadal jednak małe krzyczące dzieci są dla niego koszmarem....
To teraz trochę Ricusiowych i NieRicusiowych fot:
Super :) Ale chłopaczyna Ci zmężniał :>
OdpowiedzUsuńhttp://1.bp.blogspot.com/-uBgGrp_dYXQ/Th8Ktd24v_I/AAAAAAAAAn4/5_iF0rVfVLo/s720/DSC03728.JPG
OdpowiedzUsuńFajnie to wyszło :).
Zaszalałaś z tymi zdjęciami nie ma co :P.
Dzięki :)
OdpowiedzUsuńano widzisz czasem mi coś wychodzi i też mi się podoba :)
Jak on się ofutrzył! To na pewno Rico? :D
OdpowiedzUsuńŚliczny chłopak!
Niesamowicie wyrósł!
OdpowiedzUsuńDodajemy Was do znajomych ;)
Ale mu socjal załatwiłaś...
OdpowiedzUsuńZdjęcia świetne, bo i pies świetny, czego oczekiwać innego :)
świetne zdjęcia ; ) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuń