piątek, 25 stycznia 2013

Po co właściwie nam ten border?

Z roku na rok jest ich coraz więcej.. Zwiększa się także odsetek borderów, które oprócz łapania piłki i zabawy z innymi psami nic więcej nie robią. A czy o to wszystkim zwolennikom tej rasy psów chodzi?
Dużo jest artykułów, postów na różnych forach pt. " BORDER TO NIE PIES NA KANAPĘ!" . Ile ona tak na prawdę dają? Myślę, że dużo chętnych już nawet tego nie czyta -"bo po co?" Widzą pieski na zawodach, wystawach, a one są takie grzeczne i zawsze wpatrzone w przewodnika... Szczerze powiedziawszy to też tak kiedyś myślałam, że jeżeli to border collie to szybko mu przyjdzie nauka wszystkiego, że będzie taki miły i prosty w obsłudze. Co myślę teraz? Całkowicie inaczej, doceniam takie psy jak napisałam wyżej, ale niestety widzę coraz więcej borderów, które odbiegają od tej sztywno przyjętej normy.
W takim razie co powinien robić taki border?
Być mistrzem agility, frisbee, obedience i pasterstwa?
A może wystarczy żeby po prostu był najlepszym przyjacielem i spełniał się w tej roli?
Myślę, że tyle ile jest osób, tyle jest opinii. Ja mogę jedynie wypowiedzieć się w swoim imieniu. Po tych dwóch latach spędzonych z moim prywatnym borderem nauczyłam się patrzeć na to inaczej. Na początku uważałam, że będzie się spełniał jedynie jako pies, który na co dzień ma mnóstwo różnych aktywności. Szybko okazało się, że w tym wypadku to błędne koło. Zawsze brakowało nam jednej potrzebnej rzeczy. Długo zastanawiałam się w czym problem, bo niby jest dobrze, ale coś jest nie tak jak powinno..W końcu zrozumiałam jakiego elementu brakuje - wspólnego porozumienia, w pewnym sensie takiej łączności między przewodnikiem a psem. Coś bez czego nie zbudujemy niczego. Nie ma innego sposobu na zrobienie tego niż   zaprzyjaźnienie się z psem. Żeby się z nim zaprzyjaźnić to na początku zamiast mierzyć na poziom"mistrza świata", powinniśmy zacząć mierzyć na poziom "PRYWATNEGO mistrza świata". 
Także dróg do sukcesów jest wiele, cel wszyscy mamy jeden - aby mieć jak najlepszego psa. Także wracając do głównego tematu tego posta, uważam, że wzięcie border, bez głębszych przemyśleń pt. "Po co on nam właściwie ?" jest bez sensu. Wiem co mówię, bo sama nie raz przechodziłam dołki, że nie radzę sobie z moim psem, który powinien mieć niższe IQ ode mnie, a w praktyce wychodziło z tym o wieeele inaczej.
Ten post chce zadedykować wszystkim którzy myślą o kupnie bordera, proszę Was- zastanówcie się jeszcze raz i zadajcie sobie pytanie "czemu właśnie on?" .
*błędy językowe użyte w tej notce są specjalne, więc humaniści proszę nie denerwujcie się ! 
Pozdrawiamy serdecznie !
A&Ri !

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Komfort życia z dorosłym borderem

Te po części magiczne dwa lata. Tak dużo, a jednocześnie jeszcze tak mało, żeby cokolwiek konstruktywnego o piesku powiedzieć. Wiem jedno, o wiele inaczej żyje się z takim borderem, co nie woła na dwór co godzinę, co nie smakuje wszystkiego co spotka na swojej drodze..
Świetne jest to, że Rico jest już na tyle ogarnięty, że możemy próbować wszystkiego, bez leków pt. "To jeszcze mały szczeniaczek, on tego i tego jeszcze nie może"- wiadomo, to nie oznacza, że pozwalam mu na wszystko, mam jeszcze głowę na karku.
Jak komfortowe jest to, że mogę go zostawić samego w domu i wiem, że wrócę do tego samego miejsca, bez przejść różnorakich huraganów. Albo kiedy mam gorszy dzień i jestem chora, on prześpi ze mną cały dzień i wcale nie ma mi tego za złe.
Łatwiej też się żyje, kiedy nauczyłam się już go wyczuwać i przewidywać jak zachowa się w danej sytuacji.
Wiem już jak dostosować do niego trening, tak aby w większości przypadków kończył się sukcesem,a nie rozczarowaniem...Kiedy wiem, że z każdego takiego treningu oboje coś wynosimy- super sprawa !
Zdecydowanie wolę życie z takim borderem, a nie szczeniakiem. Jest po prostu wygodniejsze, prostsze, bardziej przewidywalne(jednak wcale nie nudne!). i w końcu mam takie przeczucia, że z tego psa może coś być. Codziennie odkrywam w nim coraz większy potencjał...
Pzdr A&Ri!

wtorek, 1 stycznia 2013

2013

Nie będzie mdławego podsumowania roku, ani jakiś super zdjęć. Chciałabym Wam Wszystkim czytającym i nie tylko, życzyć SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !! Aby ten rok był owocny w wiele ciekawych wydarzeń w Waszym życiu, abyście spotykali na swojej drodze wartościowych ludzi oraz żebyście odnosili sukcesy ze swoimi psami, te mniejsze i te większe.Wszystkiego Dobrego !
Jakie mamy plany na ten obecny rok?? Na pewno ambitne, w każdym miesiącu będzie się coś działo, o to się postaram ! Na dobry początek jedziemy na obóz agility z naszym klubem, także będzie się działo :) W następnych miesiącach na pewno wybierzemy się na różne zawody, już oficjalne :) Zaczynając na sportowym posłuszeństwie, przez agility i kto wie może również dystansowym frisbee.
Mocno w to wierzę, że ten rok będzie udany. Chociaż wczoraj Rico się pochorował i wylądowaliśmy w gabinecie u weta, co dokładnie mu jest nie wiadomo.. coś prawdopodobnie się rozwija i na razie pies jest na lekach przeciwbólowych i przeciwzapalnych, bo niestety ma również gorączkę. Po za tym dziękuję strasznie temu mojemu borderowi za to, że w ogóle nie zwraca uwagi na strzały, jest to bardzo,bardzo wygodne i fajne, bo on takie noce przesypia w całości i ma cały ten rozgardiasz w szanownym poważaniu... Także fajny pies mi się pod tym względem trafił :)
Noworoczne pozdrowienia od
A&Ri !