sobota, 16 marca 2013

Mrozie znikaj !

Ciepło, brak śniegu..- moja pierwsza myśl " W KOŃCU NADCHODZI WIOSNA!
Ale zaraz, zaraz nie może być tak pięknie ! Toż to początek marca... "
Niestety nie myślałam, że zima powróci aż z takim impetem. Mróz, śnieg po kolana- to na pewno czynniki, który każdy chciał w połowie marca, na pewno każdy.
Taka to jest właśnie pogoda w Polsce i nic innego nie zostaje, jak się z nią pogodzić i nie kłócić, bo i tak niczego nie wskóramy :(
Jako, że duch sportowy nawet w takie zimno u nas nie gaśnie, dzielnie staraliśmy się w ostatnim okresie zimowym OBIjać. Każdy kto ten sport zna, to wie również, że jest mało wymagający. Można go robić w ogródku, na korytarzu, parku, czy tak jak ostatnio nam się przytrafiło - w metrze. Morał z tego taki, że dla chcącego nic trudnego :) Nam chęci aż nadto. Także jak tylko zdarzała mi się wolniejsza chwila to siup: biorę smaki, piłę, kliker i psa = sukces w postaci samozadowolenia gwarantowany!
Z tymi pozytywnymi wibracjami mam wrażenie, że mogę na prawdę dużo. Nie mówię tutaj nawet o samym psie, ale także o sobie samej- bo to główny problem. Moje za wysokie wymagania, stres, wysokie emocje. To wszystko składa się na nieogarniającego świat borderka. Ostatnio jednak borderek pokazuje mi, że wcale, ale to wcale nie jest pieskiem, który nie ogarnia ! Wręcz odwrotnie - stara się jak tylko może, na każdy możliwy sposób. To wszystko przez to, że  w końcu układam sobie w głowie ten niezbędny plan działania, zbieram w sobie pozytywne fluidy do pracy i doceniam każdy, najmniejszy sukces.
Dumna jestem z tego niesamowicie i nadal zadziwia mnie ta ogromna zmiana, jak to wszystko zależy jednak od przewodnika, a nie od psa ! Także dla osób Czytających - wielka prośba NIE SKREŚLAJCIE SWOICH PSÓW, raczej szukajcie błędów w sobie samych !
W piątek widzieliśmy się z Martą i Grace na wspólne obikowanie. Wszystko super, Rico bardzo ładnie ogarniał cały czas, ćwiczył bez zarzutu, a nawet.. po pół roku przerwy (od sierpnia) zrobił APORT KIERUNKOWY ! Dumna byłam niesamowicie !! Jak on to ładnie potrafi rozgraniczać wszystko i myśleć :)
Tak miło zleciały nam dwie godzinki, po których nie byłam w stanie ruszyć ani jednym palcem ! Mój mózg oczywiście zamroził się gdzieś tam w przedbiegach..
Mimo tego, nie żałuję ani minuty, dla takiego cieszącego się pyszczka, każda ta minuta była na miarę złota !
Chyba już odnalazłam swoje szczęście, którego tak długo szukałam :)
Pozdrawiamy A&Ri !

9 komentarzy:

  1. widzę, że nie tylko u nas taka pogoda i śnieg po kolana.
    jak patrzę na was to zawsze tak myślę czy ja i mój pies kiedykolwiek do tego dojdziemy. i czy uda mi się stworzyć z Chesterem taką jedność jak ty i Rico :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na szczęście śniegu coraz mniej :)
      Bardzo mi miło czytać takie opinie na temat naszego teamu'u. Najwazniejsze to stawiać sobie cele i je realizować.

      Usuń
  2. No przynajmniej u innych też śnieg :P
    Nie do końca wiem o co chodzi w tym obi. ( proszę o szczegółowe info. ) a więc nie będę się czepiać ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie Martyna i Funny ( czyt. Fany )

    zyciezmoimpsem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie się Was ogląda Asiu!

    The Black Keys ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. też mam już tej pogody za oknem, prosimy o słoneczko i bezchmurne nieboo o i żeby nie wiało ;))
    super filmik, fajnie się was ogląda ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Już niedługo ma byc ciepło!!! A przynajmniej śniegu ma nie być... Ale dzień jest przynajmnije dłuzszy, dłużej jest jaśniej... To też trzeba doceniać! No tak, od przewodnika czasem zalezy więcej niż od samego psa.

    OdpowiedzUsuń