piątek, 6 lipca 2012

Frisbiacze

Wstać o 5 rano, pojechać o godzinie 6 pociągiem pełnym ludzi do Warszawy, zgubić się w parku, wracać cała brudna w ziemi - oto definicja szczęścia. Dziwne? Nie ! Właśnie mimo tego wszystkie wspominam dzisiejszy poranek bardzo, ale to bardzo pozytywnie.
Spotkaliśmy się dzisiaj z Paulą Gumińską na wylicytowaną sesję i lekcje frisbee. Poznaliśmy przy okazje Hondzię-Mondzię, którą Rico mocno polubił, ja z resztą też, bo to bardzo milusi piesek jest ;) Nic dodać, nic ująć. Lekcja dała mi wiele, bo pokazała nasze braki i to nad czym musimy popracować. Jak się okazało jest tego dość sporo ale przecież to my ;) więc na pewno wcześniej, czy później się z tym uporamy. Musimy popracować nad puszczaniem, puszczaniem, puszczaniem, łapaniem, puszczaniem, łapaniem, wybijaniem się, puszczaniem, łapaniem... albo krócej ogólnym ogarnięciem :) Chociaż sądzę, że nie było naprawdę najgorzej. Oprócz tej dawki informacji do przetrawienia dostaliśmy cudowne zdjęcia na których mój piesek SKACZE, a takich do tej pory mieliśmy bardzo mało. Cieszę się, że kolekcja się powiększa! Dzięki Paula !
Obiecane super fotencje:
  
łoś?;>  
border w borderzym raju:)
łapcie, łapcie mamo!
ta mina wyraża więcej niż tysiąc słów.
dostojny pan i władca ;)
z Hondzią, czy tylko ja widzę w nich podobieństwo ? ;>

nasze pikne overy.
ładne światło, pies i dysk- czego chcieć więcej !
pies ninja
kolejny pies ninja ;)
Dziobaki jednak skaczą !
kolejny dowód !
portrecik :)
Pozdrawiamy A&Ri !

16 komentarzy:

  1. Po prostu pięknie!
    Frisbee o 5-6 rano wychodzi jednak najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fotki cudowne. Zazdroszczę wszystkim który mają psa nakręconego na dyski. Z Sonią pracujemy dopiero nad motywacją i aportem. Frisbee to sport który zawsze podziwiałam, ale nie myślałam, że mogłabym uprawiać go z moimi psami. Dopiero niedawno zaczęłyśmy z psinką przygodę z dyskami i teraz czekamy na nowe fastbacki. Zamierzam pojechać na finał DCDC do Warszawy, żeby zobaczyć na żywo inne super frisbujące psy i oswoić psinę z długą podróżą samochodem, nowymi dźwiękami, widokiem obcych ludzi i psów. Będziesz na tych zawodach z Rico? Może byśmy się zobaczyły, a nasze psiaki miałyby okazję się poznać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Frisbee jest super ale jednak nie wszystko tam jest takie proste. Mimo to, jest to praca z psem. A praca z psem nad czymkolwiek, czy sztuczka czy przygotowanie do zawodow jest super. A na tych zawodach bede na pewno. Tylko pytanie czy sie znajdziemy w takich tlumach. Jak cos smialo podchodz- ja nie gryze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. jejku, ale świetne zdjęcia <3 zazdroszczę lekcji z Paulą i poznania Mondzi :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdjęcia zachęcają do wczesnego wstawania! :D Super są, również zazdroszczę lekcji!

    OdpowiedzUsuń
  6. 6 od dołu: zakochałam się w nim xD !

    OdpowiedzUsuń
  7. super zdjęcia!
    pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku, ile wy frisbee macie! ; ))
    Lubie Borderki, a Rica najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na bloga: http://terrier-lucky.blogspot.com/

      Usuń
    2. cieszę się, że Rico się podoba. A frisbee mamy zdecydowanie bardzo mało.. :( i proszę nie rób spamu ;)

      Usuń
  9. Ile frisbee O.o Piękne zdjęcia <3 Bardzo miło się ogląda :)

    OdpowiedzUsuń