poniedziałek, 23 stycznia 2012

Robimy za lampę ;)

To już 5 dzień po kastracji. Ryś czuje się coraz lepiej, co innego jego klosz.... niestety praktycznie cały jest skonsumowany... ahh ten mój border collie :)
Jak na razie widzę, że Ri chęci do pracy na pewno nie stracił... już drugiego dnia po zabiegu było bezinteresowne dostawanie do nogi i ten wzrok " Mamooooooooooo... no proszę już się dobrze czuję chociaż chwilkę popracujmy !" - niezaprzeczalnie go za to kocham. Na dzień dzisiejszy po zabiegu mieliśmy całe dwa pięciominutowe domowe treningi... wiadomo i ja i pies chcielibyśmy  więcej ale nie chce go jeszcze na tyle przemęczać. Borderek męczy się również faktem, że ma spacerki tylko smyczkowe i to niedalekie.... Ale staram się stosować do tego co mówił wet żeby jeszcze chwile "pocierpiał" a po zdjęciu szwów będzie już luz... czyli żyjemy aby do piątku !

Pozdrawiamy Asia & Ri !

12 komentarzy:

  1. He, zabawnie wygląda :)
    Ale Ricowi pewnie wcale się to nie podoba, marzy pewnie tylko żeby to zdjąć.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny Ri ;(
    Miłego piątku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochaniutki:)
    śmiesznie wygląda :P :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo zdrówka :).Oby wszystko się dobrze tam pogoiło.
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja taką lampę do pokoju poproszę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaha :) taka lampa jest unikatowa i jedyna w swoim rodzaju, bo moja :D nie oddam !

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeżyjecie ;) Później Rici się wyszaleje. Z tym kołnierzem mu do twarzy ;) No i życzę żeby szybko powrócił do zdrowia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj , biedak :(
    Obser. i zapraszam do nas :)
    fajne zdj. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo fajny wygląd blogaa :D widziałam baner na forum i tak weszłam a tu zmiana ;]
    dla Ri szybkiego powrotu do normalności :D

    OdpowiedzUsuń